sobota, 2 maja 2015

To- Stephen King



Derry to małe miasto w stanie Main - nawiedzone miasto - w którym pewnego razu grupa dzieci spotkała TO. Większość z nich miała szczęście, uszła z życiem i wyjechała z Derry. Po dwudziestu latach TO znowu daje o sobie znać, a ci, którzy przeżyli, zostają wezwani do powrotu w rodzinne strony. Zapomniane strachy dzieciństwa powracają. Dzieci sa już dorosłymi, ale muszą odnaleźć w sobie dziecięcą wiarę, lojalność i odwagę by skutecznie stawić mu czoła.

Już dawno nie cieszyłam sie na żadną recenzje, jak właśnie na tą. Jestem tak podekscytowana, że aż nie moge usiedzieć na miejscu! Na sam początek pragne powiedzieć, że wraz z końcem książki (a może i już wcześniej), moge zaliczyć ją do grona moich ulubionych powieści. 

W pewnym miasteczku zaczynają ginąć dzieci. Niektóre na szczeście (nieszczeście) zostają odnalezione, jednak ich ciała są w makabrycznym okropnym stanie. Ludzie są przerażeni. Nie wiedzą jak TO powstrzymać. W końcu jak mają to zrobić, skoro nie wiedzą kto (co?) jest psychopatycznym mordercą. Wiedzą tylko, że TO jest złe, bardzo złe. Jednak nikt nie ma na tyle odwagi, aby TO powstrzymać. TO zdaje sobie z tego sprawe i swoimi krwistymi wargami śmieje im sie prosto w twarz, ale nie wszyscy to słyszą. Tylko ci, którzy wierzą.

Jedyną nadzieją dla Derry nie są dorośli, którzy niczego sie nie boją. Jest nią siódemka przyjaciół, którzy widzieli TO. Ben, Bill, Beverly, Stan, Eddie, Mike, i Ritchie (grupa frajerów) na jakiś czas powstrzymują serie tajemniczych morderstw. Mijają jednak lata. Każdy z bohaterów ułożył sobie jakoś życie. Zdawać sie mogło, że nie pamietają co sie działo w ich rodzinnym miasteczku. Ale Mike, który został w Derry pamieta i da znać o obietnicy jaką zawarli bedąc dziećmi. Kiedy TO wróci, oni znowu bedą zmuszeni z TYM walczyć.

Najbardziej w oczy rzuca sie pewien schemat zawarty w książce. Niemal na początku poznajemy losy sześciu wybranych osób, którzy otrzymali dziwne telefony. I nagle wszystko sobie przypominają... W dalszej cześci książki nadal mamy podgląd na dorosłych bohaterów, jednak wiekszą cześć, zajmują wspomnienia. W jednej chwili jesteśmy w teraźniejszości, a w nastepnej nastepuje skok w przeszłość. Za każdym razem widzimy to oczami kogoś innego: Wielkiego Billa, Humbaka, Niewyparzonej Geby, czy Żyda, który zabił Jezusa. Niesamowite było to, że autor z piekielną wprawą wplatał zdania z przed i po.

Kluczowym tematem jest istnienie TEGO. Jednak nie tylko to jest tematem tej ponad tysiąc-stronicowej książki. Tłem tej makabrycznej historii jest niesamowicie prawdziwa przyjaźń, zarówno dziecieca, jak i ta w podeszłym wieku, która mogła przetrwać najcieższe chwile, i za którą walczy sie do samego końca. Dla której warto było umrzeć.

Gdy doszłam do końca książki, do ostatnich słów epilogu, poczułam jakby pustke. Nie chciałam jeszcze kończyć tej powieści. 1200 stron było za mało! Ja chciałam nadal uczestniczyć w wydarzeniach, które wydawały sie na prawde tetnić życiem. Nie wiele książek umie doprowadzić aż do takiego stanu, kiedy staje sie na krawedzi fikcji i rzeczywistości. Ta powieść była dla mnie jak rollercoaster. Przy niej serce i żołądek fikały koziołki, albo w ogóle przestawały działać.  Wróce do niej jeszcze nie jeden raz.

13 komentarzy:

  1. Czytałam sporo książek Kinga, ale ta wciąż jest przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. O twórczości pana Kinga słyszałam wiele dobrego, sama nie miałam z nią (jeszcze) styczności. Niedługo mam zamiar zabrać się za Carrie ;)

    raven-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U Kinga jest jeden mały problem, że książki rozkręcają się dopiero w 3/4 książki. Przeczytałam dopiero jedną ale mam nadzieję że uda mi się o wiele więcej. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygowała mnie ta książka od dawna. Zapomniałam o niej, ale chyba to był błąd :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie mogę nigdzie kupić tej książki. Nie chciałabyś jej może sprzedać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie moge Ci pomóc, ponieważ książke wypożyczyłam w bibliotece. Może i w Twojej sie znajdzie? :)

      Usuń
  6. Dawno temu oglądałam film i niezbyt mi się podobał, myślę że książka jest o wiele lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ponad tysiąc stron? O rany... Niestety klimaty Kinga są całkowicie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah.. Stephen King, jak już może wiesz, jest moim ulubionym autorem, ale o dziwo nie przeczytałam jeszcze "To", choć bardzo dużo słyszam o tej właśnie pozycji. Polecam Ci również film o tym samym tytule i czekam na jego recenzję :> A ja będe jak najszybciej nadrabiać zaległości i w tym roku zdecydowanie "TO" przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka ma 1200 stron?? Niezła cegła, ale narobiłaś mi na nią takiej ochoty, że chyba nic mnie nie powstrzyma;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka czeka na półce :) Uwielbiam Kinga i mam nadzieję, że się nie zawiodę ;) Podejrzewam, że będę miała podobnie i stwierdzę, że 1200 stron to jednak za mało :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Stephen King... tyle dobrych rzeczy o nich słyszałam, a nadal nie zapoznałam się z treścią żadnej jego książki. Myślę jednak, że naprawdę powinnam to zmienić. :)
    Chciałabym kiedyś przeczytać "To", wydaje się mrocznie intrygujące. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chociaż klaunów panicznie się boję, to chcę kiedyś przeczytać "To". Mam w sobie coś z masochistki ;)

    OdpowiedzUsuń