piątek, 15 maja 2015
Faza pierwsza: Niepokój- Michael Grant
W niewielkim amerykańskim miasteczku, Perdido Beach, w jednej chwili znikają wszyscy, którzy ukończyli piętnaście lat – nauczyciele, rodzice, sprzedawcy, kierowcy znajdujących się w ruchu samochodów. Wszyscy. Świat bez dorosłych nie jest tak zabawny, jak mogłoby się wydawać – w rozciągającej się wokół miasta strefie zaczyna rządzić prawo pięści. Bez policjantów, opiekunów, lekarzy ci, którzy niedawno byli jeszcze dziećmi, wprowadzają własne porządki. Jednak władza deprawuje, zwłaszcza gdy sięgają po nią nieodpowiednie osoby, takie jak charyzmatyczny i pozbawiony zahamowań Caine. Główny bohater, Sam, stara się wyjaśnić zagadkę i nie dopuścić, by w miasteczku szerzyła się przemoc. Ma jednak niewiele czasu na znalezienie odpowiedzi na dręczące wszystkich pytania. Niedługo skończy piętnaście lat. A wtedy zniknie.
Książkę zaczynałam czytać z lekkim niepokojem. Pomyślałam sobie: Oho... czternastolatkowie. Pewnie będą zachowywali się jak dorośli... Byłam jednak zaskoczona. W znacznej części dzieciaki zachowywali się jak... dzieciaki! Pierwszy plus: autor nie podkoloryzował postaci. I owszem, zdarzały się czasem wpadki. W niektórych momentach wypowiedzi nastolatków były zbyt bogate. Ja wszystko rozumiem, ale no przecież ludzie w takim wieku nie mówią w taki sposób, prawda? Ale biorąc pod uwagę sytuacje w jakiej się znaleźli i to, że wbrew wszystkiemu jest to tylko książka, można drobne przeoczenia wybaczyć.
Sam pomysł na książkę, według mnie nie był zbyt oryginalny. Przecież każdy z nas chociaż raz wyobrażał sobie, jak by to wyglądało jakby nie było osób starszych. (Ja zawsze wyobrażałam sobie, że zjem wszystkie słodycze ze sklepu.) Nie zrozumcie mnie źle, pomysł był bardzo dobry! Bo ktoś w końcu, bo ktoś w końcu go wykorzystał. I Grantowi książka wyszła niesamowicie! Wszystkie wątki były dobrze dopracowane, a kiedy nadszedł czas idealnie połączone.
Książkę czyta się w zatrważającym tempie. W jednej chwili byłam na początku książki, w następnej już ją kończyłam. Co do bohaterów... W jednej chwili wydawali się bardzo rzeczywiści, a w następnej stali się bardzo papierowi. Akcja w jednej chwili była tak ciekawa, że aż nie mogłam się oderwać, a w następnej całkowicie mnie zanudziła. Końcówka mnie w ogóle nie zaskoczyła, ani nie wzruszyła. Ale można powiedzieć, ze trochę zaciekawiła. Myślę, że sięgnełabym po następne części.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skoro teraz cieszyło Cię, że dzieci zachowywały się jak dzieci to na następnych częściach możesz się lekko zawieść w tym temacie gdyż będą zachowywali się zbyt dojrzale według mnie ;) Ale ogółem cała seria wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
myslamipisane.blogspot.com
Z tego co widzę, książka jest pełna przeciwstawności. Ja dopiero mam w planie zmierzenie się z serią :)
OdpowiedzUsuńCzytałam prawie wszystkie tomy - niestety w bibliotece zaginął ostatni, który moim zdaniem może być tym najciekawszym!
OdpowiedzUsuńPierwsza część była fajna, strasznie mnie zaciekawiała, spodobało mi się tempo akcji, sama wizja autora na świat bez dorosłych, którego wykreowanie wyszło mu bardzo realnie. Część druga jednak oraz trzecia jednak mnie zawiodły, bo znalazło się sporo momentów, które po prostu nudziły... Co do bohaterów - nie polubiłam Astrid. Taka irytująca, przemądrzała, nigdy nie może popełnić błędu. Denerwował mnie też mały Pete, ja wiem, że on jest chory, ale po prostu nie mogłam go zdzierżyć w tej powieści.
Ogólnie serię Gone oceniam na bardzo dobrą serię. :)
Autor szykuje nową seria, a raczej już wydał pierwszy tom. Recenzja zachęca, do tego jestem ciekawa tej książki. Myślę, że byłaby przyjemną lekturą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zawsze-usmiechniete.blogspot.com
o Gone głośno i głośno, a ja jakoś nie mam chęci do zapoznania się z tą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńKońcówka dość przewidywalna. Po książkę sięgnęłam bo opis mnie zaciekawił. I rzeczywiście, ciekawie go zrealizowano w pierwszej części, za to druga ani trzecia mnie już nie zachwyciły i po czwartą nie sięgnęłam ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Czytałam pierwszą część i bardzo mi przypadła do gustu.Teraz muszę zabrać się za kolejne ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale jakoś nigdy nie miałam ochoty po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś wypożyczyłam ja z biblioteki, ale tylko dlatego, że nie wiedziałam, co innego mam wziąć, ale w końcu i tak jej nie przeczytałam, nie ciągnęło mnie do niej :) Może innym razem ....
OdpowiedzUsuńPamiętam tą serię, czytałam ją kiedyś :) kawał dobrej książki :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie byłam dość mocno zainteresowana tą serią, ale z czasem zupełnie mi przeszło - z jednej strony bałam się, że nie całkiem mi się spodoba, a z drugiej przerażała mnie ilość tomów.
OdpowiedzUsuń