czwartek, 27 sierpnia 2015
Carrie- Stephen King
Wielu ludzi ocenia innych nie wiedząc o nich tak na prawdę nic. A co jeśli ta diabelnie chuda dziewczyna nie jest żadną anorektyczką, tylko nie ma co włożyć do garnka? Co jeśli ten chłopak nie jest zwykłym leniem, tylko nie warunków do nauki? A jeśli ten brzydki mężczyzna z poparzoną twarzą, którego wszyscy unikają, poświęcił się ratując czyjeś życie? A czy ktoś mógłby znaleźć wytłumaczenie, dlaczego pewna dziewczyna zabiła pół miasta? Sami ocencie.
Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka – religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... dziewczyna jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.
Na cudowny debiut Kinga polowałam w bibliotece przez dłuższy czas. Jak można nie przeczytać pierwszej wydanej książki ulubionego autora!? Na szczęście mnie to nie dotyczy. Przeczytałam! jak się domyślacie. Z przykrością muszę jednak oznajmić, że oglądałam najpierw ekranizację, która nie była taka zła. A nawet całkiem dobra. Na szczęście film mi nie zaspojlerował, ponieważ w tej książce już na początku, a nawet w opisie jest napisane co się wydarzy. Mam nadzieję, że nie uznacie, gdy powiem, że zakończenie bardzo! mi się podobało.
Na to kim staniemy się w przyszłości ogromny wpływ mają nasi rodzice. Jeśli od małego będą wmawiali ci, że masz szanować starszych, bo kiedyś sam będziesz w podeszłym wieku, to kiedy masz załóżmy 20 lat, ta nauka nadal ci towarzyszy. Najczęściej tak jest. Jednak nie zawsze. Ogromny wpływ na nas ma także nasze otoczenie. Często nie wiadomo czy słuchać rodziców, którzy wbrew wszystkiemu co ci wmawiają nie są wszechwiedzący, czy kolegom, przyjaciołom. Dokładnie jak w przypadku serca i rozumu. Dokładnie taki problem miała nasza Carrie. Przeciwstawić się zaborczej matce, czy zaufać instynktowi?
Książka nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jednocześnie ma coś w sobie, ponieważ tak bardzo zalatuje Kingiem. Myślę, że to właśnie od tej powieści trzeba zacząć, jeśli poczułeś chrapkę na króla grozy. Pierwsza książka to jednak PIERWSZA.
Czy dużym wyolbrzymieniem byłoby, gdybym powiedziała, że z postacią Carrie w pewnym sensie każdy mógłby się utożsamić w taki czy inny sposób? Przecież od czasu do czasu każdy czuje, że jest sam na świecie i czasem chce skończyć ze wszystkim, albo po prostu pragnie się wyżyć na czymś. Uważam, że dość łatwo zrozumieć czym kierowała się główna bohaterka i dlaczego tak postąpiła. Nic dodać nic ująć, trzeba przeczytać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aż wstyd mi się przyznać, że nie czytałam żadnej książki tego autora... Koniecznie muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńnastoletniabiblioteczka.blogspot.com
Mimo, że mam odwyk od Kinga to "Carrie" mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńMam taki sam problem, jak jedna z koleżanek wyżej... Nie czytałam żadnej książki Kinga! ;o Naprawdę muszę to zmienić. :P
OdpowiedzUsuńWidzę że będę odbiegał od grona koleżanek, przeczytałem około trzydziestu książek Kinga, jestem jego wielbicielem. Carrie, Miasteczko Salem, Wielki Marsz i niesamowite Lśnienie to początki mojej przygody z Kingiem wszystkim bardzo polecam jego twórczość. Jeśli ktoś nie lubi/nie przepada za horrorami to polecam ostatnie Pan Mercedes oraz Znalezione nie Kradzione. Co do autorki bloga, świetna robota.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do TAGu. ^_^
OdpowiedzUsuńhttp://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/2015/08/my-little-pony-book-tag.html
Dobra historia ze skopaną ekranizacją (mówię o tej najnowszej ;).
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Kinga, ale szczerze mówiąc żadna specjalnie nie przypadła mi do gustu ani nie wywarła na mnie większego wrażenia. Carrie jest jedną z tych, które były dla mnie znośniejsze od pozostałych, ale nic ponadto.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl