środa, 8 lipca 2015

Trzynasta opowieść- Diane Setterfield



Każdy ma jakąś historię. Dla niektórych są to opowieści o przodkach. Dla innych czas narodzin. Dla wielu jest to czas przed jakimś przełomowym wydarzeniem. Gdy spytamy się kogoś o jego historię ciężko jest nam przewidzieć o czym ta osoba nam opowie. Człowieka poznajemy właśnie po tym. I może właśnie dlatego człowiek jest tak niesamowitym i oryginalnym stworzeniem?

Margaret Lea nie lubi książek. One są dla niej całym światem. Zastępują jej relacje z ludźmi. Od zawsze tak było. Nigdy nie potrzebowała niczego więcej. Takie życie całkowicie jej odpowiadało. Zawodowo zajmuje się pisaniem biografii zmarłych ludzi. Ale nagle dostaje ciekawą propozycję. Ma napisać biografię jednej z najsławniejszych pisarek naszych czasów. Nie jest pewna czy przyjąć tą propozycję. Ale jednak  jest bardzo ciekawa historii Vidy Winter, o której nikt nic nie wie, ponieważ ta opowiada setki wersji swojego życia. Wszystkie są zmyślone. U progu życia postanowiła wyznać prawdę o sobie. Ale czemu takiej niepozornej osobie jak Margaret?

Chyba sięgnęłam po tą książkę tylko ze względu na ekranizacje, którą obejrzałam parę miesięcy temu. Byłam pod wrażeniem filmu o tym samym tytule i fabule. Gdyby nie on, zapewne nigdy nie znalazłabym tej książki, ponieważ nigdy nie obiła mi się o uszy. Tytuł także taki niepozorny, nie przyciągający uwagi. Pewnie nawet nie przeczytałabym opisu, a ten z okładki nie mówi nam za wiele, więc nawet jeśli był już go przeczytała, to książki bym nie przeczytała. A szkoda, bo o książce trzeba wszystkim przypomnieć! Książka jest już starej daty, bo została wydana w 2006, więc nie dziwie się, że w księgarniach jest gdzieś na dolnych półkach. A wielka szkoda, ponieważ jest na prawdę fenomenalna. Już mówię dlaczego...

Pierwsze co was może zainteresować to miłość głównych bohaterek do książek. Jak już wspomniałam Margaret świata poza nimi nie widzi, ale to samo tyczy się Vidy. W końcu jej postać jest pisarką! W wielu przypadkach jest tak, że jest mowa o książce w książce. Tak jest w tym przypadku, a konkretnie chodzi mi o "Dziwnych losach Jane Eyre". Teraz ta książka jest wydawana pt. "Jane Eyre. Autobiografia". Tak na marginesie: pierwszy tytuł jest o wiele lepszy! Ale mnie sza z tym. Chodzi mi o to, że wspomniana książka była jedna z ulubionych naszych bohaterek, a także w pewien sposób pełniła ważną rolę w pewnym wydarzeniu. Zaciekawiona, poszukałam jej w bibliotece i... znalazłam! Teraz leży na półce i czeka na swoją kolej, żebym ją przeczytała. Tak więc pije do tego, że "Trzynasta opowieść" daje inspiracje, ale nie tylko do tej jednej książki, jest tam wiele innych tytułów, którym można się bliżej przyjrzeć. Jeśli kiedyś wpadnie wam ta książka w ręce, zwróćcie na nie uwagę.

Jeśli ktoś lubi, a nawet kocha mroczne klimaty i tajemnice rodzinne oraz skandaliczne tematy, jest to książka wprost przeznaczona dla niego. Diane idealnie wykreowała wszystkich bohaterów, zarówno tych z teraźniejszości jak i przeszłości. Nie śpieszyła się także z odkryciem tajemnicy jaką przez tyle lat chroniła Vida Winter. Akcja toczyła się powoli, ale także nie w ślimaczym tempie, ponieważ książkę czytało się jednym tchem. Każdą kartkę przewracałam zamaszystym ruchem. Jednak nie czerpałam pełnej satysfakcji z czytania. Ale spokojnie! Było tak, ponieważ jak już wcześniej wspomniałam, oglądałam wcześniej film i wiedziałam jakie będzie zakończenie. Więc pomyślcie sobie jakie wrażenie wywrze ta książka na tych, którzy zapoznają się z tą historią po raz pierwszy!

Zastanawiacie się pewnie czy wpleciona jest tu historia miłosna. Cóż... Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Zdradzę wam, że pojawia się tu zakazana i bardzo toksyczna miłość. Ja osobiście kocham o takiej czytać. Potem też jest opowieść o jednym małym zakochaniu, ale... Nie wiem jak to powiedzieć. Pomyślcie sobie o sytuacji, kiedy hierarchia społeczna przewyższa wszystko. A później pomyślcie o siostrzanej miłości. Więcej wam nie zdradzę. Ten wątek akurat był jednym z moich ulubionych.

Musicie koniecznie poszukać tej książki, jeśli nie w księgarni, to w bibliotece. Jestem prawie pewna, że jeśli poszperacie, to ją znajdziecie. A uwierzcie mi na słowo, jest warta straty troszkę czasu na łażenie po bibliotece. No i oczywiście polecam wam także ekranizację, która została moim zdaniem świetnie wykonana. Zachowuje klimat powieści. Polecam!

10 komentarzy:

  1. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale bardzo mnie zaciekawiła treść, więc muszę się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam mroczne klimaty i tajemnice, a ten tytuł zapowiada się bardzo ciekawie. Jak tylko znajdę czas, na pewno rozejrzę się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym ją przeczytać, niestety na bibliotekę w moim mieście nie ma co liczyć, rozglądnę się za nią w księgarniach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw książka, potem film. Lubię zachować taką kolejność. Zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba sie troszkę pomyliłaś, bo napisałaś tu cytuje: "Margaret Lea nie lubi książek. One są dla niej całym światem. "

    A jeżeli chodiz o ksiażke, to bardzo mnie nią zaciekawiłaś. Zdecydowanie moje klimaty i możesz być pewna, że jak najszybciej wezmę się za jej poszukiwania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chdziło mi o to, że "lubić" to za mało, żeby określić to, czym książki dla niej były. :D Ciesze sie, że Cie zainteresowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba pierwszy raz słyszę o książce, aloe jestem zachęcona. :D Fajnie by było ją przeczytać... ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygował mnie opis. Może kiedyś się skuszę!

    http://biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją na półce, kupiłam parę lat temu na wakacjach za śmieszną cenę, bo niesamowicie mnie zaintrygowała, ale jakoś po powrocie do domu o niej zapomniałam i odłożyłam w kąt. Pędzę ją szukać!:)
    A gdyby ktoś miał ochotę to w księgarniach Dedalus jest chyba za ok. 10 zł dostępna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz napotykam na książkę z takim wątkiem. Z chęcią przeczytam ;)
    http://booksbyshadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń