W sennym nadmorskim miasteczku w północnej Anglii bestialsko zamordowano studentkę. Policja drepcze w miejscu, gdyż morderca nie zostawił żadnych śladów. Parę miesięcy później, w pobliżu samotnej farmy, zamieszkałej przez zdziwaczałego wdowca i jego córkę, zostaje popełniona kolejna zbrodnia. Tym razem ofiarą pada starsza kobieta. Ambitna i żądna sukcesu komisarz Valerie Almond za wszelką cenę pragnie złapać sprawcę. Podejrzewa, że klucz do rozwiązania tajemniczych morderstw tkwi w przeszłości rodziny drugiej z ofiar. Nie przypuszcza jednak, że tajemnica będzie sięgać aż czasów drugiej wojny światowej, kiedy to w miasteczku pojawiła się dwójka dzieci z ewakuowanego Londynu. Valerie odkrywa, że wszelki ślad po jednym z dzieci, niedorozwiniętym umysłowo chłopcu, zaginął. Co się stało z drugim dzieckiem? Jaką mroczną tajemnicę kryje odludna farma i jej dziwni mieszkańcy?
MOJA OPINIA:
Opis może sie na pierwszy rzut oka niezrozumiały, sama musiałam pare razy go przeczytać o co serio chodzi w tej książce i czy warto ją przeczytać. Już po prologu wiedziałam, że WARTO.
Z pewnością nie można tu wyodrebnić jednego głównego bohatera. Może nim być zarówno czarujący Dave Tanner, tajemnicza Fiona Barnes, jej przyjaciel z dzieciństwa Chad, a także wnuczka Fiony lub córka Chada. Historia każdego z tych bohaterów jest opowiedziana i można sie z nią zapoznać.
"Kto za mało przebywa z ludźmi z krwi i kości, ten musi się obracać w świecie własnych wyobrażeń".
Myślałam, że ta książka nie wniesie nic szczególnego do żadnej cześci mojego życia. Jakże ja sie myliłam. Z tej książki wyniosłam tyle wrażeń ile po dziesiątkach przeczytanych wcześniej. Na żadnej książce nie wycisnełam tyle łez co na tej. Nie ruszały mnie morderstwa, nie smuciły mnie oszustwa. Najbardziej poruszyła mnie obojetność.
"Mogła zostawić przeszłość w spokoju, lecz czy przeszłość uczyni to samo?"Nie mam najmniejszego pojecia jak pani Link zmiekczyła mi serce historią Niktosia. Wcześniej, wstyd mi sie przyznać, ale nie przejmowałam sie nikim jego, jakby to powiedzieć... pokroju. Po przeczytaniu, zmieniłam diametralnie o takich rzeczach zdanie. Może i mi nie uwierzycie, ale przynajmniej trzy razy sie popłakałam nie panując nad tym. Na prawde nie wiem jak słowami mam wyjaśnić wam moje uczucia wzgledem tej książki. Po prostu przeżyłam coś nieziemskiego i wiele wyniosłam podczas tej lektury. Moje morale znacznie wzrosły.
"Każdy z nas musi kiedyś przez coś takiego przejść. Sądziliśmy, ze świat się kończy, by następnie stwierdzić, że kręci się nadal, pewnie i stabilnie."Możecie być pewni, że nie pożałujecie siegając po to cudo. Od tej pory Charlotte Link jest jedną z moich ulubionych pisarek. Kocham ją za to, że udało jej sie napisać coś tak niesamowitego. Bardzo bym chciała przeczytać inne jej dzieła