sobota, 27 grudnia 2014

Ocalić życie- Karen Kingsbury

OPIS:

Bohaterka tej książki, Maria Magdalena naszych czasów, przeszła piekło na ziemi. Przez całe lata cierpiała, coraz bardziej pogrążając się w rozpaczy. Coraz mocniej pragnęła śmierci, ponieważ sądziła, że tylko kres życia może ją wyzwolić z koszmaru. A jednak zwyciężyła: ocaliła nie tylko swe życie, lecz także swą duszę. Powieść porusza problemy molestowania, wiarołomstwa, rozwiązłości seksualnej. Wszyscy cierpimy i będziemy cierpieć z powodu rozmaitych rzeczy, które nas dręczą lęków, wątpliwości, samotności, nałogów. I wszyscy potrzebujemy ratunku.

MOJA OPINIA:

Podobno dla niektórych osób ta książka była wstrząsem i po prostu zmieniła życie, widzenie na świat i na Boga. Czytałam, że autorka swoimi książkami przybliża ludzi do Boga. Nie wiem czemu mnie książka nie poruszyła. Może, dlatego że już dość sie naczytałam o nieszcześliwych rodzinach, o narkomanach, o prostytucji o śmierci, gwałtach. Historie, które wymyśliła pani Karen oczywiście mogłyby być oparte na prawdziwych wydarzeniach, bo czesto słyszy sie o takich okropnościach. Przyznam sie, że czasem zakreciła mi sie łza w oku, ale no bez przesady, nie zmieniła mojego życia!

Książka opowiada o Marii, która mimo swoich traumatycznych przeżyć zdołała odnaleźć droge do Boga. Cały czas wierzyła, że Bóg ma dla niej specjalne zadanie, i że musi sie wycierpieć, aby zaznać bożej miłości. Cóż, w końcu ją znalazła i od tamtej pory pomaga kobietą, które znajdują sie w podobnej sytuacji, w jakiej była kiedyś ona.

Nie wiem także, czemu ludzie piszą, że ta ksiażka jest bardzo trudna w odbiorze... Może jestem jakaś inna, ale uważam, że jest wprost banalnym jezykiem napisana. I jakim cudem jest trudna do zrozumienia? No prosze was! Jedna osoba tak napisała, a ktoś to powtarza tylko dlatego, że nie wie co takiego napisać o tej ksiażce. No miejcie własne zdanie i piszcie co myślicie!

Prawda, że książka jest życiowa, ale zbyt wiele w niej wyolbrzymiania i zbiegów okoliczności. Pokazuje płeć meską w jak najciemniejszym świetle mówiąc o nich jak o zwierzetach...  Serio, nie wszyscy są tacy... W ksiażce wszystko jest albo czarne, albo białe. Albo ktoś jest głeboko wierzący, albo jest wyrzutkiem społeczeństwa, prostytutką, nimfomanką, narkomanem... To nie było fajnie. Jednak jeśli ktoś ma ochote na oderwanie 0d rzeczywistości to ta ksiażka sie nadaje i w gruncie rzeczy nie jest zła, chociaż nie jest także taka dobra lub trudna do zrozumienia jak niektórzy ją opisują. Jednym słowem jest przecietna.

środa, 17 grudnia 2014

Scarlett- Barbara Baraldi

OPIS:

Scarlett ma szesnaście lat i właśnie przeprowadziła się do Sieny. Zostawiła za sobą wakacje, swoją najlepszą przyjaciółkę i kiełkującą miłość do Matteo… W nowej szkole poznaje Umberto, który od razu okazuje jej zainteresowanie, jednak Scarlett odkrywa, że jej koleżanka z ławki Caterina jest w nim skrycie zakochana. Co wybrać: miłość czy przyjaźń? Odpowiedź przychodzi sama podczas szkolnego koncertu, kiedy na scenę wchodzi chłopak o oczach jasnych jak lód i ich wzrok spotyka się w tłumie. Mikael, basista zespołu Dead Stones, pojawia się przy niej w najbardziej niespodziewanych momentach, by za chwilę zniknąć, a Scarlett nie potrafi oprzeć się jego magnetycznemu spojrzeniu.Jednak Mikael jest zbyt piękny i zbyt niezwykły, by mógł być prawdziwy: tylko Umberto zdaje się znać jego sekret, lecz nie udaje mu się ostrzec Scarlett…Niedługo potem w szkole ma miejsce niewyjaśnione morderstwo, a Scarlett pada ofiarą przerażającego ducha o płonących oczach.Kim naprawdę jest Mikael? Jej aniołem stróżem czy prześladującym ją demonem?
MOJA OPINIA:
Miłość ma oczy jak lód, śmierć jak ogień.Scarlett zostawia za sobą przyjaźń i nadchodzącą miłość i przeprowadza się wraz z rodzicami i młodszym bratem do Sieny. Jak to często bywa dla nowych uczniów nasza bohaterka strasznie się stresuje. Już pierwszego dnia natyka się na szkolne "laleczki barbie", które zaczęły jej dokuczać. Z pomocą niczym rycerz na białym koniu przyszedł uroczy Umberto. Dziewczyna na początku jest nim oczarowana, ale gdy dowiaduje się o uczuciach Cateriny- jej nowej przyjaciółki, do tego chłopaka, stara się trzymać go na dystans.
„Dorastać, to znaczy popełniać błędy, ale nie można bać się żyć.”
Wkrótce w szkole odbędzie się niezapomniany koncert, w którym mają wystąpić dwaj najprzystojniejsi chłopacy w szkole. Gdy Mikael wchodzi na scenę Scarlett nie może oderwać od niego wzroku. Na dodatek wydaje jej się, że ich oczy w pewnym momencie się spotkały. Tak jak sobie w tym momencie myślicie Scarlett kompletnie straciła dla niego głowę. Parę dni po koncercie Nasza bohaterka spotyka Mikaela tym razem "bliżej". Scarlett nie przestaje o nim myśleć.
„Czytanie to dla mnie ucieczka w nieznane światy, pełne przygód i emocji.” 
W szkole zdarzyło się coś strasznego. Popełniono morderstwo. Na dodatek zabito właśnie jednego z najlepszych przyjaciół Scarlett- bibliotekarza. Choć był od niej o jakieś pół wieku starszy od niej, rozumieli się tak jak by się znali od lat. Główna bohaterka bierze sobie na cel rozwiązanie zagmatwanej spawy.Z bliska jak i z daleka wygląda to na charakterystyczny paranormal romance. No i w zasadzie tak jest. Choć schematyka nie jest taka niezwykła to powiem wam, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Chociaż niektóre momenty na serio można byłoby skrócić. Na przykład rozmyślenia Scarlett o Makaelu. To było strasznie żenujące. Autorka chociaż z połowę tych jej myśli mogła odjąć.
„Musisz walczyć o to, co kochasz! Tak w przyjaźni, jak w miłości trzeba mieć odwagę.” 
Myślę, że fanom paranormal romance (takim jak ja) tak bardzo nie będą przeszkadzać te "sceny" uczuć Scarlett.
x

sobota, 6 grudnia 2014

Dolores Claiborne- Stephen King

OPIS:

Mieszkańcy Little Tall Island czekali blisko 30 lat, by dowiedzieć się, co przydarzyło się mężowi Dolores Claiborne pewnego dnia latem 1963 roku podczas całkowitego zaćmienia Słońca. Podejrzana o zamordowanie swojej pracodawczyni, bogatej Very Donovan, Dolores niespodziewanie przyznaje się do popełnienia zupełnie innej zbrodni, uparcie jednak deklarując: 'Wszystko, co robiłam, robiłam z miłości'. Tak zaczyna sie jej niezwykła opowieść...

MOJA OPINIA:

Z każdą kolejną książką utwierdzam sie w przekonaniu, że Stephen King jest rzeczywiście Królem prozy. Jego styl i jezyk to mistrzostwo, a napisane historie to idealny przekaz psychologiczny do wszystkich ludzi.

Dolores Claiborne została oskarżona o morderstwo. Wie, że i tak już w jej wieku nie ma nic do stracenia przyznaje sie do popełnionej zbrodni, ale nie tej, za którą jest oskarżona! 
Ta niepozorna kobieta o stalowym charakterze i cietym jezyku opowiada historie swojego jakże ciekawego życia. 
King, mimo, że posiada chromosom Y idealnie wkradł sie w kobiecą psychike. Opisał barwną postać płci żeńskiej, którą powoli poznajemy, później wczuwamy sie w jej przeżycia, a na końcu żyjemy z każdym wypowiedzianym przez nią słowem (książka pisana w pierwszej osobie i w całości jest monologiem).
W niektórych momentach nie wiedziałam, czy powinnam sie śmiać z komizmu komizmu sytuacji, czy płakać z żałosnego położenia Dolores.
"To śmieszne, że coś może się rozgrywać niemal na oczach ludzi, a oni i tak wyciągną fałszywe wnioski. Ale trudno się dziwić, skoro wszystko ma dwie strony, a ludzie zwykle widzą tylko tę jedną - zewnętrzną"
Niektórzy są pewnie zdziwieni, ponieważ ta książka nosi miano: psychologicznego HORRORU. Gdzie tu są jakieś siły nieczyste? Gdzie jakieś obrzydliwe potworki. Otóż, prosze mi uwierzyć. Znajduje sie tu jeden potworek, jeden z najgorszych. Jest nim strach zmieszany z wyrzutami sumienia, które zjadają powoli słabą ludzką istote, jaką jest człowiek. Sprawiają, że stajemy sie słabsi, zamknieci w sobie. Powodują pruchnienie i powolny rozpad naszej duszy. Żeby książke nazwać horrorem nie potrzeba zjawisk paranormalnych, wystarczy człowiek.
"Życie to nie zagadka, do której łatwo znaleźć odpowiedź..."

piątek, 28 listopada 2014

Jad. Chcę ukraść twoje życie- S.B. Hayes

OPIS:

Chcę ukraść Twoje życie!

Jad to trzymający w napięciu thriller psychologiczny o nastoletniej Katy, jej wchodzeniu w dorosłość, pierwszych miłosnych uniesieniach oraz zazdrości. W tle przewijają się mroczne sekrety, które kryje przeszłość, a Katy ma przeświadczenie o obecności w jej życiu sił nieczystych.

Problemy zaczynają się, gdy w miasteczku pojawia się olśniewająca Genevieve. Dziewczyna jest w tym samym wieku co Katy i jest do niej niewiarygodnie podobna. Ma taki sam gust, jeśli chodzi o modę, podobny kolor włosów, rysy twarzy i figurę. Ona także interesuje się sztuką i posiada wielki talent. Po krótkim czasie pobytu w nowej szkole Genevieve zaskarbia sobie przyjaźń koleżanek Katy i wkrótce za cel obiera sobie rozkochanie w sobie chłopaka Katy, Merlina. W ten sposób w Katy rodzą się nienawiść i zazdrość, budzące w niej agresję, która z kolei rzutuje na jej relacje z przyjaciółkami i nowym chłopakiem. Jednocześnie dziewczyna przekonuje się, że jej rywalka działa z pełną premedytacją i wyrachowaniem. Podczas rozmowy twarzą w twarz Genevieve informuje Katy, że pojawiła się w jej życiu tylko po to, aby je zniszczyć. Dziewczyna postanawia zawalczyć o swoje szczęście i na własną rękę rozpoczyna śledztwo prowadzące do ustalenia bolesnej prawdy.

MOJA OPINIA:

Podczas jazdy autobusem nastoletnia Katy spotyka pewną dziewczynę zaskakująco podobną do jej samej. Nie wie kim jest. Nigdy nawet z nią nie rozmawiała, lecz czuje, że to nie było zwykłe spotkanie.

Życie Katy znacznie się zmienia. Źródło jej westchnień- Merlin, nagle wyznaje jej, że od samego początku mu się podobała. Dziewczyna czuje się jak w raju. Wszystko się jednak zmienia od czasu, gdy do jej życia doczepiła się pewna dziewczyna- Genevieve. Wydaje się, że ta dziewczyna jest prawie taka sama z charakteru jak i wyglądu jak Katy. Jednak główna bohaterka uważa, że nowa koleżanka jest lepszym odbiciem jej samej, a ona sama tylko nic nie znaczącym cieniem. Wkrótce Genevieve oznajmia, że chce zniszczyć życie Katy. Ta, nie wie o co jej chodzi i jest coraz bardziej podenerwowana. Za namową swojego najlepszego przyjaciela Luck, postanawia walczyć o miłość, przyjaciół i swoje życie.
„Jeśli kogoś kochasz,musisz dać mu wolność.”  
 Zaznajomiłam się już z wieloma recenzjami tej książki, ale z żadną pozytywną. Byłam bardzo ciekawa dlaczego ta książka nie znalazła uznania w sercach młodzieży, a nawet dorosłych. Po przeczytaniu już znam odpowiedzi na te wszystkie niewypowiedziane głośno pytania.

Powiem najpierw co mi się podobało. Zacznę o głównej bohaterce. Z biegiem wydarzeń strasznie się zmieniła. Z cichej myszki przeobraziła się w pewną siebie, atrakcyjną dziewczynę. Bohaterka wiedziała czego chciała. Podobał mi się strasznie język, którym była pisana książka. Nie ma za dużo opisów i nie ma za dużo dialogów. Wszystkiego jest w sam raz, z czego bardzo się cieszę. Katy nie rozczula się nad sobą. Nie płacze po kątach, ani nie siedzi przed ścianą i nie rozmyślą o tej "jedynej" miłości na całe życie.
„Prawda nie zawsze jest taka,jaka się wydaje.”
 Nie podobało mi się bardzo to że pani Hayes tak głupio postąpiła z dopuszczeniami Katy. Wszyscy czytelnicy mięli na pewno takie uczucie, że to nie będzie zwykła obyczajówka, czy psychologiczna książka, tak jak napisano. Wszystko wskazywało na to, że będzie z tym związana jakaś czarownica. Było tyle o tym powiedziane, aż w końcu wszystko znikło i więcej o tym nie wspomniano. To było najbardziej wkurzające.

Jeśli chcecie zapełnić swój wolny czas jakąś książką, to dla własnej satysfakcji z tego co właśnie macie w życiu i dla nauki doceniania tego co się posiada, polecam tą oto książkę.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Akademia wampirów- Richelle Mead

OPIS:

Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny…
W szkole imienia świętego Władimira wampiry czystej krwi – moroje – uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce – dampiry – szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników. Posępne mury kryją jednak więcej mrocznych tajemnic, niż można by podejrzewać. Lissie Dragomir, morojce ze szlachetnego rodu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy dampirka Rose, połączona z nią telepatyczną więzią, zdoła ochronić przyjaciółkę?

MOJA OPINIA:

Dla fanów wampirów jest to idealna książka.

Książka opowiada historie Rose, która jest dampirką, czyli pół człowiekiem, pół wampirem, która za swój cel obrała chronienie swojej najlepszej pzyjaciółki Lissie, która jest ksieżniczką wampirów. Obie te postaci są równie ważni, ale książka jest pisana z perspektywy Rose. 
W Akademii Wampirów uczą sie wampiry jak i dampiry. Jest tam tak jak w normalnej szkole, uczniowie są podzieleni na gorszych i lepszych. Wampiry to rozpieszczone dzieciaki, które nie umieja same o siebie zadbać, a dampiry to ci gorsi, którzy uczą sie tego jak ochraniać ich tyłki. 
Rose i Lissie uciekają ze szkoły ku niezrozumieniu innych, lecz szybko zostają odnalezione i przywiezione  z powrotem do Akademii. Tam zaczyna dziać sie coś dziwnego. Martwe zwierzeta niespodziewanie znajdują sie przy biednej, bezbronnej Lissie. Ktoś je tam podrzuca. Tylko po co?
"Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni."
 Opisze tak mniej wiecej główne bohaterki. Otóż Rose jest sarkastyczna, lubi sie zabawić. Umie zadbać o siebie i nie pozwoli za żadne skarby, żeby coś stało sie jej najbliższej przyjaciółce, kóra jest dla niej jedyną rodziną. W szkole uważana jest za dziwke, nie dlatego, że nią jest, ale dlatego że chłopaki z którymi sie całowała rozpowiadają o niej plotki. Ale ona sie nie daje. Walczy o swój honor.
Rose jest milutką blondynką z królewskiego rodu. Jej rodzice i brat zgineli w wypadku, wiec ona ma odziedziczyć tron. Chce, żeby wszyscy ją polubili jak przystało na królewne. Jej wadą jest to, że gdy ma jakiś problem i już nie wytrzymuje psychicznie, siega po żyletke. Myśli, że tylko to jest tymczasowym rozwiązaniem. Rose pomaga jej walczyć z tym nawykiem.
"Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić."
 Tak wiec książka pisana jest prostym jezykiem, idealnym dla nastolatek, tak ja sama fabuła. Oprócz wampiryzmu można w niej spotkać zwykłe problemy nastolatek. Myśle, że każdy polubi waleczną Rose i słodką Lissie.

wtorek, 11 listopada 2014

Słodycz zemsty- Rosemary Rogers

OPIS:

Celia St. Remy Sinclair od lat nienawidzi lorda Northingtona, angielskiego szlachcica, który przyczynił się do śmierci jej ukochanej matki, po czym uciekł do Anglii. Od tego momentu dziewczyna żyje tylko jedną myślą – musi pomścić matkę. Gromadzi pieniądze na podróż i w końcu wyrusza z Ameryki do Londynu. Zatrzymuje się u swojej kuzynki, która wprowadza ją na londyńskie salony.

Obracając się w barwnym towarzystwie z wyższych sfer, Celia szuka okazji do realizacji planu zemsty. Niespodziewanie na jej drodze staje lord Colter Northington – syn mężczyzny, na którym pragnie wziąć odwet. Wbrew sobie zaczyna odczuwać nieodparty pociąg do tego przystojnego arystokraty. Jednak czy może być coś bardziej kuszącego niż zniszczyć znienawidzonego wroga, wykorzystując jego potomka?

Celia intryguje Coltera. Podoba mu się wdzięk i cięty język amerykańskiej piękności.. Jednak im bardziej zbliża się do niej, tym mocniej niepokoją go jej powiązania z rewolucjonistami, którzy walczą o wprowadzenie reform społecznych w Anglii. Jeszcze większy niepokój budzą w nim diabelskie machinacje jego ojca, które próbuje pokrzyżować.

Czy tych dwoje pozna prawdę o sobie i odkryje, że łączy ich wspólny cel? Czy po tak wielu latach zemsta może mieć słodki smak? Czy Celia znajdzie w sobie siłę, by nie patrzeć na syna przez pryzmat nienawiści do ojca? I czy w chwili, gdy nad Anglią rozpęta się burza rewolucji, Colterowi uda się ochronić Celię przed śmiertelnym niebezpieczeństwem?

MOJA OPINIA:

Po pierwsze musze po prostu napisać, że autorka ma przepiekne imie! I musze też z przykrością dodać, że to jedna z niewielu rzeczy jaka mi sie w tej pozycji niestety podobała. Zaczynając od od źle wykreowanej głównej bohaterce, która zmienia zdanie co pieć minut, raz jest opetana po prostu zemstą, a później zapomina o bożym świecie, gdy tylko Colter ją pocałuje. Było to strasznie irytujące i nużące. A kończąc na zbyt szybkich biegach wydarzeń i zbyt wielu zbiegów okoliczności, bo były wprost nierealne. 

Drugą gafą autorki jest to, że nie zauważyłam, żeby chociaż troche opisała krajobraz albo strój, albo cokolwiek związanego z historią. W romansach historycznych nie chodzi tylko i wyłącznie o wątek miłosny. Autor ma za zadanie wprowadzić czytelnika w tamte czasy a ja absolutnie tego nie czułam. Nie wiem czy pani Rosemary (ah cudne imie) tego nie zauważyła, czy tego nie dopracowała, czy po prostu nie umiała tego zrobić. Bardzo mi przykro z tego powodu bo to już dwa minusy ksiażki.

Mogłabym wyliczać dalej minusy, np. brak charakterów dalszych postaci albo samego Conora. Ale po co jak już chyba przekonałam was, że nie warto czytać ksiażki, no ale sami możecie sie przekonać czy moja recenzja jest słuszna :)

piątek, 31 października 2014

4 po północy- Stephen King

OPIS:

Cztery minipowieści mistrza grozy - Langoliery', 'Tajemnicze okno, tajemniczy ogród', 'Policjant Biblioteczny', 'Polaroidowy pies' - w których rzeczywistość przeplata się z surrealistycznym koszmarem, a czas zmienia kierunek.

MOJA OPINIA:

4 po północy to zbiór opowiadań Stephena Kinga, które równie dobrze mogłyby być oddzielnymi książkami, ponieważ wszystkie razem tworzą prawie 800 stron. King po raz kolejny udowodnił, ze równie dobrze czuje się w pisaniu długich powieści jak i dłuższych opowiadań.

1. Langoliery:

Pasażerowie lotu z Los Angeles do Bostonu budzą się z drzemki i ze zdziwieniem odrywają, że na pokładzie zostało zaledwie jedenaścioro ludzi. Zniknęli zarówno piloci jak i stewardesy, a samolot leci na automatycznym pilocie. Gdzie się wszyscy podziali? Jak wyląduja?Na szczęście na pokładzie znalazł się zawodowy pilot, który obiecuje, ze zamolot bezpiecznie wyląduje. Gdy już lot się kończy  a wszyscy znajdują się na ziemi, odkrywają, że stało się coś jeszcze bardziej dziwnego niż zniknięcie ludzi.

Na podstawie tej mini powieści powstał film, którego nie obejrzałam ze względu na czas jego powstania, ponieważ nie lubie starych amerykańskich filmów. Stephen King opisał nam co sie dzieje z czasem, który już przeminął, a także do czego może być zdolny człowiek, gdy mu bardzo na czymś zależy. Ukazane są losy ludzi i ich życie przed "tragedią". Pilot, który obiecał bezpieczne lądowanie jechał na pogrzeb byłej żony, którą podejrzewał, że nadal kochał. Kobitea, która była bardzo samotna i zebrała sie na ryzyko randki w ciemno. Biznesmen, który miał cieżkie i drastyczne dzieciństwo, które odbiło sie na jego psychice.

2.Tajemnicze okno, tajemniczy ogród.

Co byście zrobili, gdyby ktoś bezpodstawnie oskarżył was o plagiat jakiejś powieści? Nie zaczelibyście sie zastanawiać, czy rzeczywiście ukradliście komuś pomysł? Morton Rainey przekonał sie o tym na własnej skórze.

Osobiście to opowiadanie podobało mi sie najbardziej. Może, dlatego że kocham niespodziewane zakończenia, a tego tu nie brakowało. Teraz tak sobie myśle, ze w aż dwóch minipowieściach była wzmianka o rozpadających sie małżeństwach. A to dziwne, że Stephen tak lubi o tym pisać, ponieważ sam jest bardzo szcześliwym małżonkiem.

3. Policjant biblioteczny.

Sam jest zmuszony do wypożyczenia z biblioteki dwóch książek, które ubarwią jego przemowe, którą także jest przymuszony powiedzieć. Gdy wchodzi do biblioteki od razu czuje, że jest tam jakoś dziwnie a zwłaszcza w kąciku dla dzieci, w którym wiszą straszne plakaty. Gdy poznaje jakże "uroczą" bibliotekarke chce jak najszybciej  stamtąd wyjść. Gdy drugi raz przychodzi do tego miejsca tajemnicza bibliotekarka znika a w ąciku dla dzieci staje sie jakby przytulniej. Gdy główny bohater zaczyna sie wypytywać o starsza pania, wszyscy zaczynają dostawać białej gorączki.

Z kolei to opowiadanie najbardziej mroziło krew w żyłach. Gdy zacząłeś sobie wyobrażać niektóre tam scenki aż zebrało sie na wymioty. I w sumie to mi sie bardzo podobało.

4. Polaroidowy pies.

Moim zdaniem najgorsze opowiadanie ze zbioru, najcieżej mi sie je czytało i było zbyt nudne. Polaroidowy aparat nie zatrzymywał ulotnej chwili tak jak każdy aparat powinien, tylko na każdym zdjeciu był pokazany pies przybłeda, który z każdnym zrobionym zdjeciem coraz bardziej sie przybliżał. Ani to nie było ekscytujące, ani śmieszne czy straszne. Takie nijakie a końcówka strasznie przewidywalna.


niedziela, 26 października 2014

Jutro, kiedy zaczęła się wojna- John Marsden

OPIS:

Nie ma już żadnych zasad.

Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli.
Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.

MOJA OPINIA:

Na początku, kiedy pierwszy raz przeczytałam o tej książce, pomyślałam, że jest to historia science- fiction, albo coś w podobnego. Świadczyło o tym to, że gdy główni bohaterowie wrócili z Piekła, nie znaleźli żywej duszy, no oprócz jednego psa. Wszystko inne było wymarłe. Okazało sie jednak, że to wcale nie były zjawiska nadnaturalne, tylko po prostu wybuchła wojna. Książka jest o tym, jak bardzo młodzi ludzie stawieni są w bardzo trudnej sytuacji patriotycznej. Muszą podjąć decyzje czy walczyć o swój kraj, czy sie gdzieś schować i być bezpiecznym jak mysz pod miotłą.
"Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem."
 Ellie, Homer, Robyn, Lee, Kevin, Corrie i Fi są znajomymi ze szkoły, którzy wpadli na pomysł, żeby zorganizować wycieczke, której celem miało być najbardziej odludne miejsce na terenie ich zamieszkania. Z tych znajomości z biegiem czasu przerodziło sie w przyjaźń. Gdy wszyscy, w świetnych humorach, choć z dziwnym przeczuciem wracali do domu odkryli coś przerażającego. Pod ich nieobecność na ich kraj najechali żołnierze z innego kraju. Rodziny nic nieświadomych dzieciaków zostały uwiezione. Szybko zrozumieli, że od tamtej pory muszą działać na własną reke i znaleźć sposób na przeżycie.

W książce pieknie były ukazane przemiany bohaterów. Z nieśmiałej dziewczynki Fi stała sie walczącą o swoją rodzine kobietą, a Homer ze szkolnego żartownisia stał sie przywódcą ich grupy. Takie ich zachowanie pokazuje czytelnikom, że gdy nastepuje przełom w twoim życiu, odkrywasz w sobie nowe, nieznane ja. Szok wywołany utratą bliskich budzi w naszych bohaterach ukryte zdolności i patriotyczne skłonności. Kto by sie spodziewał, że banda nastolatków na poważnie może myśleć a ratowaniu kraju?
"Niesamowite uczucie. Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie."
Wielu ludzi wypowiadało sie na temat miłości, która pojawiła sie w tej ksiażce. Prawie wszyscy byli zdania, że niepotrzebnie tu sie pojawiła. "Jest wojna a oni myślą tylko o miłości" To nie jest prawda, iż po pierwsze nie myślą tylko o tym,a po drugie to tylko nastolatki! A każdy był kiedyś w takim wieku i wie jak to jest, że hormony buzują. Tak wiec nie ma tu nic dziwnego.


poniedziałek, 20 października 2014

Martwa strefa- Stephen King

OPIS:

Młody nauczyciel angielskiego Johnny Smith uważa się za człowieka szczęśliwego. Ma ukochaną dziewczynę, jest lubiany przez uczniów i jest przekonany, że w życiu nie spotka go nic złego. Jednak pewnego dnia w wyniku groźnego wypadku samochodowego zapada w śpiączkę. Kiedy budzi się po prawie pięciu latach, z niepokojem odkrywa w sobie niezwykły dar - widzi przeszłość i przyszłość innych ludzi. Johnny potrafi przewidzieć dosłownie wszystko, niekiedy więcej, niżby sobie życzył... Niezwykły talent staje się dla niego przekleństwem...

MOJA OPINIA:

Mimo,  że już od paru lat podziwiałam twórczość mistrza literatury grozy, dopiero pare dni temu siegnełam po jego książke. 

Johnny Smith, zupełnie przecietny, niczym sie nie wyróżniajacy meżczyzna, który pracuje jako polonista, i któremu wydaje sie, ze odnalazł miłość życia, ulega straszliwemu wypadkowi samochodowemu. Do tragedii dochodzi tuż po najszcześliwszym dniu jego życia. Los tak chciał, że zapada w śpiączke na prawie pieć, długich lat. Gdy wszyscy już, oprócz jego matki zaczeli tracić nadzieje na jego przebudzenie, w niezwykły sposób nasz bohater odzyskuje świadomość, ale już nigdy nie był tym samym zwyczajnym, beztroskim Johnym Smithem co pieć lat temu. Okazuje sie, że nabył niezwykłych umiejetności. po dotknieciu czyjejś reki moze zobaczyć najważniejszy moment życia danego człowieka, o którym on sam nie wie. Wielu ludzi uważałoby sie za szcześciarzy na jego miejscu, jednak on uważa swój dar za przekleństwo. 
"Niewiele jest rzeczy, które mogą ci służyć zarówno wtedy, kiedy jesteś dzieckiem, jak i kiedy stajesz się dorosły."
Zaczynając tą ksiażke nie sądziłam, że tak bardzo uda mi sie wciągnąć, i przeżywać losy bohaterów.  Pan Stephen doskonale opanował umiejetność trzymania w napieciu czytelników, co świadczy m.in. o jego wielkim talencie. W końcu mogłam sie przekonać, dlaczego prawie wszystkim podobają sie jego książki.
Wracając do książki, to musze powiedzieć, że nie zdziwiłabym sie, gdyby za kilkanaście lat stała sie lekturą szkolną. Spytacie sie dlaczego? Otóż losy Johnnego Smitha w wielu przypadkach były na pewno niezwykle pouczające. Jego zachowanie i doświadczenia z pewnością mogłyby stać sie przemyśleniami na zajeciach w szkole. Nie wiem czy do końca gadam z sensem i czy chociaż cześć z was podziela moje zdanie, ale po prostu pisze co myśle.
"Wszyscy robimy, co możemy i to musi wystarczyć... a nawet jeśli nie wystarczy, i tak musi wystarczyć. Nigdy nic nie tracimy."
Powinnam wspomnieć także o emocjach towarzyszących przy czytaniu tej książki. Też tak czasem macie, że mimo tego, że wiecie już z opisu, co sie wydarzy, to mimo tego macie nadzieje, ze to jednak nie prawda? Ja miałam właśnie tak przy wypadku i śpiączce Johnnego. Gdy ten wypadek był opisywany, miałam ochote odłożyć książke, bo tak wielkie uczucia w mnie wywierała. Pomimo tej checi, zdołałam sie przełamać i  zwycieżyła, jednak moja nieograniczona ciekawość jak dalej to wszystko sie potoczy. Głownie za to szanuje książki i ich autorów. Za wzbudzanie emocji, nie ważne czy radości, złości czy rozbawienie. Najważniejsze jest to, żeby powieść nie była nijaka, obojetna.

Z czystym sercem moge powiedzieć, ze moja opinia była jak najbardziej prawdziwa. Pod każdym słowem podpisuje sie swoim nazwiskiem i w razie jakichkolwiek wątpliwości czy sprzeciwów, prosze pisać.

Romanse historyczne, czyli mało ambitne książki #1


Uwodzi w atłasie- Madeline Hunter

OPIS:

Kształcono ją w sztuce uwodzenia.
Tymczasem otrzymała lekcję prawdziwej miłości...

Celia Pennifold, córka osławionej londyńskiej kurtyzany, wychowywała się z dala od matki i jej rozwiązłego towarzystwa.
Spokojne życie kończy się jednak raptownie wraz ze śmiercią matki. Celia dziedziczy jej ogromne długi i skromny dom w Londynie. A wraz z nim… Jonathana Albrightona, tajemniczego dżentelmena, który wynajmuje tam pokój. Dziewczyna nie wie jeszcze, jak niebezpieczny jest ten mężczyzna o mrocznej, uwodzicielskiej urodzie. I że ma on własne powody, by znajdować się w pobliżu Celii...

MOJA OPINIA: 

Celia to jedna z moich ulubionych bohaterek tego gatunku, czyli romansu historycznego. Jej mama, która była upadłą kobietą zmarła zostawiając po sobie same długi. Mimo, że nie shańbiła sie ani razu ludzie mają ją za taką kobiete jaką była jej matka. Mimo trudności życiowych główna bohaterka nie poddawała sie w spełnianiu swoich marzeń i planów.

Ukoić dusze dżentelmena- Shana Gailen


OPIS:

Armand, hrabia de Valère, spędził dwanaście długich lat we francuskim więzieniu. Okrutna niewola niemal pozbawiła go człowieczeństwa. Teraz jego matka postanawia przywrócić go światu i salonom. Zatrudnia… guwernantkę.
Piękna Felicity od pierwszej chwili poprzysięga sobie, że zrobi wszystko, by uwolnić młodego hrabiego od dręczących go demonów. Lecz ona sama także ucieka przed przeszłością. Bezpieczna czuje się jedynie w objęciach Armanda, lecz wie, jak ulotne może być ich szczęście. Jeśli na jaw wyjdzie od dawna skrywany sekret, Felicity nie zdoła ukoić cierpieńArmanda. A sama nie uniknie straszliwego losu…

MOJA OPINIA:

Jeśli chodzi o ten romans, to przeczytałam go bardzo szybko. Mimo, że zawsze wiadomo od początku co sie w romansach historycznych wydarzy czytałam losy Armanda z zapartym tchem. Uważam, że powinny powstać kolejne cześci tej książki, tyle że pani Shana stworzy to z perspektywy jego braci. Chyba, ze już takie coś powstało, bo nigdzie nie czytałam.

Odzyskana miłość- Lorraine Heath

OPIS:

Są mistrzami uwodzenia, najwspanialszymi kochankami. Żyją dla własnej przyjemności i nie oddają serca żadnej kobiecie.

Dopóki miłość sama ich nie zaskoczy…
Morgan Lyons, słynący ze swej biegłości w miłosnej sztuce ósmy hrabia Westcliffe, nie może zapomnieć zniewagi, jaką
przeżył, gdy zastał świeżo poślubioną małżonkę w ramionach swego brata. Zesłał piękną i wiarołomną żonę do wiejskiego
majątku, sam zaś szuka zapomnienia, oddając się cielesnym przyjemnościom i zmieniając damy jak rękawiczki.
Claire Lyons, w dniu ślubu niewinna i przerażona, wie, że nie dopuściła się wtedy zdrady. Teraz wraca do Londynu.
Oszałamia urodą i ma bardzo przewrotny cel…

MOJA OPINIA:

Patrząc na postać Claire moge szczerze powiedzieć, że każdy ma prawo popełniać błedy jak i je poprawiać. Bohaterka jest wytrwało osobą, która ma dość samotności, wiec układa plan jak odzyskać szczeście, które straciła przez swoją młodzieńczą głupote.

poniedziałek, 13 października 2014

Niewinna kochanka- Julie Anne Long

OPIS:

Connor Riordan, książę Dunbrooke, gardzi życiem arystokraty. Dlatego ukrywa swoją prawdziwą tożsamość i pracuje jako stajenny w posiadłości zamożnej rodziny szlacheckiej. Jednak gdy Rebeka, siedemnastoletnia córka pracodawców, ma wbrew swej woli wyjść za mąż i prosi go o ratunek, Connor pomaga jej po kryjomu opuścić rodzinny dom. Szybko okazuje się, że nie tylko Rebeka, ale i książę musi przed kimś uciekać...

MOJA OPINIA:

Connor'a Riordana nie mogło nic innego spotkać jak rzekoma śmierć na wojnie. To była dla niego szansa, aby uciec od arystokratycznego stylu życia, którym obarczał go ojciec. Postanawia zasmakować innego życia jako stajenny u Henriego Tremaina. Tam szybko zaprzyjaźnia się się z córką swojego pracodawcy Rebeką, u której nie przejawiają się typowe zdolności godne prawdziwej damy. Nie obchodzi jej ani haftowanie ani przyzwoite zachowanie, a już na pewno zamążpójście i ustatkowanie się. Znajomość z Connorem pomoże spełnić jej marzenia.

Jeśli chodzi o fabułe to szału nie robiła, ale fajnie sie czytało... W sumie tak jak każdy romans historyczny. Jak zwykle nie jest ani nudny ani ekscytujący.

W nastepnym poście bede chyba recenzowała trzy romanse histroryczne z powodu tego, że fabuły są bardzo podobne i nie ma co do tych ksiażek sie za bardzo rozpisywać :)




piątek, 10 października 2014

Weronika postanawia umrzeć- Pablo Coelho

OPIS:

Umiera się na wiele sposobów : z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...Umiera się nie dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. Weronika postanawia umrzeć bez wyraźnego powodu, bez żalu i bez patosu. Może dlatego, że szukając łatwych rozwiązań, jej życie stało się mdłe, jak potrawa bez przypraw, pozbawione ziarna szaleństwa. A gdzie szukać szaleństwa, jeśli nie w domu wariatów, pośród tych, którzy obdarzeni nim zostali w nadmiarze? Weronika uczy się na nowo życia, poznaje siebie samą, zmartchwywstaje. Weronika chce żyć inaczej...

MOJA OPINIA:
"Człowiek walczy, by przetrwać, a nie po to, by się poddać"

Naczytałam sie przeróżnych opinii na temat tej książki... Niektóre brzmiały tak:

  • Czytając to, miałam ochotę napisać nową wersję pod tytułem "Paulo Coelho postanawia umrzeć".  Louve
  • Głębokie" i "filozoficzne" przemyślenia autora na temat życia, śmierci i miłości, z których w zasadzie nic nie zostaje w pamięci po przeczytaniu ostatnich słów książki.  Comaberenices
  • Fascynację, pisarstwem Paulo Coelho wielu przechodzi niczym grypę…Pojawia się prawie u każdego, zaczyna niewinnie lekkimi objawami, by za chwilę zwalić z nóg i wprawić o dreszcze. W końcu jednak ustępuje, by zniknąć całkowicie i pozwolić o sobie zapomnieć.  Ewa-Książkówka 
"Przestań cały czas myśleć, że kogoś krępujesz, że komuś przeszkadzasz! Jeśli ludziom się to nie spodoba, upomną się o swoje! A jeśli nie będą mieli odwagi, to już ich sprawa"

A jeszcze inne brzmiały tak:

  • „Weronika postanawia umrzeć” to rewelacyjna a przede wszystkim bardzo mądra opowieść, którą czyta się jednym tchem. skarbka78
  •  Dzięki prostocie pokazuje bardzo wiele z tego co tak skrzętnie, próbujemy ukryć.  Mavericus
"Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. 
Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie."

I jak tu podjąć decyzje? Przeczytać czy nie przeczytać? Myśle, że każdy tą książke mogł a nawet powinien zinterpretować na swój własny sposób i nie patrzeć na opinie innych, ponieważ jeden może powiedzieć, ze Pablo bardzo mądrze opisał sytuacje życiową wielu ludzi a drugi może pomyśleć, że Pablo jest nienormalny pisząc takie bzdety o życiu. Niektórzy po prostu nie rozumieją jego toku rozumowania i od razu stwierdzają, że cała ksiażka jest bez sensu i nie polecają ją nikomu czytać, zeby nie tracił cennego czasu, a by mógł przeczytać coś co wniosło by do jego życia coś mądrego. Niech w końcu wszyscy zrozumieją, ż każdy ma swój własny gust!
"- Co to jest prawdziwe JA?
- To kim jesteś, a nie to, co z ciebie uczyniono."
Na mnie osobiście książka szału nie zrobiła, ale też nie była wcale głupia. Niektóre przemyślenia miały nawet sens, powiedzmy, że wiekszość z nich. Pablo Coelho jest na prawde mądrym człowiekiem,ale myśle, ze nie siegnełabym po inne jego ksiażki. 

sobota, 4 października 2014

Chwila zapomnienia lady Eve- Grace Burrowes

OPIS:

Piękna Eve Windham nie bez przyczyny sprzeciwia się zamążpójściu, do którego nakłaniają ją jej książęcy rodzice. Odrzuciła już wielu kandydatów, lecz teraz powoli kończą jej się wymówki.
Lucas Denning, który niedawno odziedziczył tytuł markiza Deene, również ma swoje powody, by się nie żenić.
Oboje zawierają więc układ i postanawiają udawać narzeczonych. Mają nadzieję, że dzięki temu na dobre wykpią się od ślubu. I byłby to plan niezawodny, gdyby nie jeden ukradkowy, płomienny pocałunek...

MOJA OPINIA:

I kolejny romansik historyczny :3

Wprawdzie opis niczym sie nie ma do fabuły książki. Myślałam, że to bedzie zupełnie inna historia. Tak sie przynajmniej wydawało. A le też w sumie za bardzo sie nie zawiodłam.

Jak ostatni zrecenzowana przeze mnie romans był o szachach tak ten jest o koniach i miłości do nich. Dopiero nie dawno zobaczyłam, że te romanse oprócz "romansów" mają troszke głebszą treść, której nie widać po pierwszej przeczytanej książce z tego gatunku. W jednej jest ukryta miłość do koni w drugiej miłość do roślin a w trzeciej jeszcze miłość do jedzenia.

"Jednym słowem, zaplanowali małe, sympatyczne morderstwo w ścisłym rodzinnym gronie."

Akurat ta historia nie była zbytnio pochłaniająca. Czasem nawet nudnawa. Nie mam pojecia dlaczego akurat ta wydała mi sie taka zwyczajna podczas gdy tamte były intrygujące. No cóż, czasem sie tak zdarza.

niedziela, 28 września 2014

Drugie dziecko- Charlotte Link

OPIS:


W sennym nadmorskim miasteczku w północnej Anglii bestialsko zamordowano studentkę. Policja drepcze w miejscu, gdyż morderca nie zostawił żadnych śladów. Parę miesięcy później, w pobliżu samotnej farmy, zamieszkałej przez zdziwaczałego wdowca i jego córkę, zostaje popełniona kolejna zbrodnia. Tym razem ofiarą pada starsza kobieta. Ambitna i żądna sukcesu komisarz Valerie Almond za wszelką cenę pragnie złapać sprawcę. Podejrzewa, że klucz do rozwiązania tajemniczych morderstw tkwi w przeszłości rodziny drugiej z ofiar. Nie przypuszcza jednak, że tajemnica będzie sięgać aż czasów drugiej wojny światowej, kiedy to w miasteczku pojawiła się dwójka dzieci z ewakuowanego Londynu. Valerie odkrywa, że wszelki ślad po jednym z dzieci, niedorozwiniętym umysłowo chłopcu, zaginął. Co się stało z drugim dzieckiem? Jaką mroczną tajemnicę kryje odludna farma i jej dziwni mieszkańcy?

MOJA OPINIA:

Opis może sie na pierwszy rzut oka niezrozumiały, sama musiałam pare razy go przeczytać o co serio chodzi w tej książce i czy warto ją przeczytać. Już po prologu wiedziałam, że WARTO.

Z pewnością nie można tu wyodrebnić jednego głównego bohatera. Może nim być zarówno czarujący Dave Tanner, tajemnicza Fiona Barnes, jej przyjaciel z dzieciństwa Chad, a także wnuczka Fiony lub córka Chada. Historia każdego z tych bohaterów jest opowiedziana i można sie z nią zapoznać. 

"Kto za mało przebywa z ludźmi z krwi i kości, ten musi się obracać w świecie własnych wyobrażeń".

Myślałam, że ta książka nie wniesie nic szczególnego do żadnej cześci mojego życia. Jakże ja sie myliłam. Z tej książki wyniosłam tyle wrażeń ile po dziesiątkach przeczytanych wcześniej. Na żadnej książce nie wycisnełam tyle łez co na tej. Nie ruszały mnie morderstwa, nie smuciły mnie oszustwa. Najbardziej poruszyła mnie obojetność.
"Mogła zostawić przeszłość w spokoju, lecz czy przeszłość uczyni to samo?"
Nie mam najmniejszego pojecia jak pani Link zmiekczyła mi serce historią Niktosia. Wcześniej, wstyd mi sie przyznać, ale nie przejmowałam sie nikim jego, jakby to powiedzieć... pokroju. Po przeczytaniu, zmieniłam diametralnie o takich rzeczach zdanie.  Może i mi nie uwierzycie, ale przynajmniej trzy razy sie popłakałam nie panując nad tym. Na prawde nie wiem jak słowami mam wyjaśnić wam moje uczucia wzgledem tej książki. Po prostu przeżyłam coś nieziemskiego i wiele wyniosłam podczas tej lektury. Moje morale znacznie wzrosły.
"Każdy z nas musi kiedyś przez coś takiego przejść. Sądziliśmy, ze świat się kończy, by następnie stwierdzić, że kręci się nadal, pewnie i stabilnie."
Możecie być pewni, że nie pożałujecie siegając po to cudo. Od tej pory Charlotte Link jest jedną z moich ulubionych pisarek. Kocham ją za to, że udało jej sie napisać  coś tak niesamowitego. Bardzo bym chciała przeczytać inne jej dzieła

wtorek, 23 września 2014

Przebudzenie w ramionach księcia- Lorraine Heath

OPIS:

Wielcy londyńscy kochankowie – bracia Lyons - są mistrzami uwodzenia.
Żyją dla własnej przyjemności i nie oddają serca żadnej kobiecie.
Dopóki miłość sama ich nie zaskoczy…Książę Ainsley, przyrodni brat Morgana i Stephena Lyonsów, cieszy się na salonach opinią znakomitego kochanka. Nikt nie wie, że ten wytrawny uwodziciel ma na sumieniu winę, która dręczy go od lat…
Lady Jayne przyrzekła sobie, że nigdy więcej nawet nie odezwie się do księcia Aisleya. Obwinia go za nieszczęście, jakie spotkało jej rodzinę. Nie przeczuwa, że los niespodziewanie znów postawi go na jej drodze. I w jak niewyobrażalnych okolicznościach…


MOJA OPINIA:

U mnie w bibliotece publicznej jest pełen asortyment romansów historycznych, więc jak widać dużo z niego korzystam.

Ten romans niekoniecznie przypadł mi do gustu ze wzgędu na motyw przewodni, czyli kalectwo meża głównej bohaterki oraz jej lekkomyślność i brak szacunku dla niego. Można takrze było powiedzieć, że ta postać jest samolubna. W sumie takie cechy dopiero z czasem jej sie ukształtowały, dopiero po wypadku. Stała sie samotna, wiec można ją w niewielkim stopniu usprawiedliwić.

Niedawno w życiu lady Jayne zdarzył sie potworny wypadek. Ona straciła dziecko,a jej mąż stał sie kalekom od pasa w dół. A to wszystko przez jednego roztropnego człowieka- Anisleya. Odtąd jej życie nie jest już takie same. Każdą wolną chwile spedza przy meżu spełniając jego zachcianki, ponieważ on ma ograniczony dostep wolności. Stara sie go uszcześliwić sama bedąc bardzo zrozpaczona. Przez ten wypadek jej ukochany nie jest w stanie spłodzić potomka. Małżonkowie wiec znajdują inny sposób na potomstwo, ale jakże ryzykowny...

Sex, miłość, użalanie sie nad sobą, sex, wyrzuty sumienia, sex, zdrady. To właśnie były główne tematy książki. Nic dodać, nic ująć. Wprawdzie sama do końca nie wiem co takiego jest w tych romansach historycznych, że je tak bardzo uwielbiam i dobrze sie przy nich bawie. A nawet są troszke uzależniające!

sobota, 13 września 2014

Księżna w desperacji- Eloisa James

OPIS:

Lady Roberta boleje nad tym, że jej ekscentryczny ojciec jest nieustannie pośmiewiskiem salonów. Postanawia więc wyjść za mąż za człowieka rozważnego i powszechnie szanowanego, który pod żadnym względem nie będzie przypominał jej ojca. Doskonałym kandydatem wydaje się pewien stateczny książę. Niestety, nie zwraca on na Robertę uwagi a w przeciwieństwie do przystojnego hulaki i niepoprawnego uwodziciela, hrabiego Damona...


MOJA OPINIA:

Lady Roberta jest jedynaczką. Jej życie było by idealne, gdyby nie nadopiekuńczy ojciec, który ma przydomek "Zwariowany Markiz". Nie pozwala swojej córce chodzić na bale co jest utrapieniem młodej dziewczyny. W końcu udaje jej sie namówić ojca, żeby przez sezon zamieszkała ze swoją kuzynką, która jest, jak to sie mówi "czwartą woda po kisielu".
Ksieżna Jemma zgadza sie na wprowadzenie swojej kuzynki do towarzystwa i znalezienie jej godnego meża. Na nieszczeście wszystkich niedoświadczona dziewczyna obrała sobie za cel najbardziej nieosiągalnego meżczyzne w Londynie, ksiecia Villersa.
W tą jakże niefortunną perypetie wplątuje sie także brat Jemmy- Damon ( pokochałam go już za samo imie, ponieważ jestem wielką fanką PW), który jest pewny siebie, zabawny i ironiczny. Bardzo zaintrygowała go Roberta, która w najmniejszym stopniu nie zwracała na niego uwagi.

Akurat ten romans za bardzo mnie nie porwał. Czytałam go, odstawiałam i znowu czytałam, i tak chyba przez 5 dni. No ale w końcu go przeczytałam. Jakże nie lubie w romansach historycznych tej przewidywalności... Tyle ich sie naczytałam a w każdym można było zgadnąć kto z kim bedzie, jak akcja sie potoczy. Tak ksiażka nie była oczywiście wyjątkiem.

Osoba, która lubi, a nawet kocha grać w szachy, na pewno znajdzie bratnią dusze w Jennie jak i w Villersie, ponieważ oni są mistrzami w tej grze i temat szachów bedzie poruszany.

Główna bohaterka w niektórych momentach strasznie mnie irytowała tym dążeniem do celu i odrzucaniem oczywistych wyborów, a także swoją lekkomyślnością. Nie chciała przyjąć do waidomości, że coś robi źle. Niby kochała swojego ojca, cały czas to powtarzała, ale jednak jej zachowanie swiadczyło o tym, że sie go wstydzi. No gdzie tu logika?

Jak pewnie sie domyślacie nie mogło sie obyć w tym właśnie gatunku bez scen erotycznych, jakże dokładnie opisanych. Przynajmniej główni bohaterowie nie myśleli cały czas o sexie, wiec nie było tak najgorzej czytać, a nawet było całkiem zabawnie.

środa, 10 września 2014

Kobieta, której nikt nie znał- Chris Pavone

OPIS:

W tej książce nikt nie jest tym, za kogo się podaje.

Kate Moore nie jest jedynie wzorową panią domu, jak postrzega ją otoczenie. Ma pewną tajemnicę, która determinuje jej życie. Mąż Kate nieustannie pracuje, robiąc coś, czego ona nigdy nie rozumiała dla banku, o którym nie wolno jej nic wiedzieć. Kate czuje się coraz bardziej samotna i znudzona. Gdy zaczyna podejrzewać, że ich nowi znajomi nie są tymi, za których się podają, rozpoczyna własne śledztwo, odsłaniając warstwy otaczającej ją ze wszystkich stron mistyfikacji. Odkrywa fałszywe urzędy, nieistniejące korporacje i ukrytą broń, tajemniczą farmę i numeryczne konto z olbrzymimi kwotami pieniędzy, a wreszcie niewyobrażalne, ciągnące się od dawna oszustwo, które zagraża jej rodzinie, małżeństwo i życiu.

MOJA OPINIA:

Książka opowiada o kobiecie, która ukrywa przed całą swoją rodziną kim na prawde jest, czyli byłą agentką CIA. Nie myślała w ogóle nad konsekwencjami swoich tajemnic, nie wiedziała, że w końcu ją dopadną, a może wiedziała, ale nie chciała o tym myśleć?

Gdy Kate dowiedziała sie, że jej mąż dostał prace w bardzo małym państwie zwanym Luksemburgu, nie była zbytnio tym faktem zachwycona. Ale, że bardziej obchodziło ją dobro jej dzieci, oraz meża, musiała skapitulować i zgodzić sie na przeprowadzke.
 Tam zaprzyjaźniła sie z pozoru całkiem przecietną kobietą, Julią i jej bardzo przystojnym meżem. Wtedy nie wiedziała, że ta znajomość przerodzi sie w zupełnie coś innego.

Cóż moge powiedzieć o tej książce? Z pewnością nie jest to aż tak oryginalny temat na napisanie książki. Bardzo czesto spotykam sie  z filmami o podobnej tematyce. Nie mowie, że to jest prosty i przewidywalny temat, bo tak nie jest. Końcówka bardzo nie zaskoczyła. Nie spodziewałam sie takiego obrotu spraw, co jest plusem dla książki.

Książka jest pisana w trzeciej osobie, co nie bardzo mi pasowało. Ale nie było tak źle czytać jak to sobie wyobrażałam. Bardzo szczegółowo autor opisał dynamiczne przeżycia bohaterki. Jednak czasem można było sie zanudzić.  Niektóre wydarzenia albo opisy powinny być znacznie skrócone jak dla mnie..

niedziela, 31 sierpnia 2014

Intruz- Stephenie Meyer

OPIS:

Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów... 

MOJA OPINIA:


Mieliście kiedyś tak, że po przeczytaniu jakiejś książki nie mieliście ochoty siegnąć po nastepną, bo nadal myśleliście o losach bohaterów z poprzedniej? Ja tak miałam w przypadku właśnie "Intruza".
Jedynym błedem, według mnie jest opis, który nie mówi nic o wątku romantycznym, który jest bardzo ważny i ukazany w jak najlepszym świetle, ponieważ tak bardzo sie różni od wszystkich.

 „Dusza. To chyba odpowiednie określenie. Niewidzialna siła kierująca ciałem.”
Melanie jest rebeliantem, razem ze swoim bratem uciekają przed swoim najwiekszym wrogiem- podstepnymi przybyszami z kosmosu, którzy chcą zawładnąć ich ciałami i zachować harmonie na całej planecie. Główna bohaterka chce dotrzeć do swojego wujka, który zbudował schron gdzieś na pustyni, jednak nie udaje jej sie tam dotrzeć. Zostaje schwytana. Jej bratem zajmie sie Jared, przyjaciel Mealnie, którego poznała juz podczas najazdu, podczas gdy ona sama bedzie musiała sie zmierzyć z potworem, który zapanował nad jej ciałem.


„Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest, albo jej nie ma.”
Melanie jest waleczna, spostrzegawcza i nie lubi sie dzielić z nikim osobami, które są dla niej ważne, za wszelką cene chce ich uratować. Wielu czytelnikom na pewno spodobałaby sie ta postać, mnie jednak bardziej zaintrygowała Wagabunda. Byt z kosmosu, który jak dotąd nigdy nie wiedział czym są uczucia. Mimo, że jest umieszczona w ciele dorosłej kobiety, ona sama jest niewinna jak dziecko.

„Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. Ty jesteś piękna.”
Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek przeczytała bardziej poruszającą książke i tak bardzo ciekawą. Czytałam ją bodajże trzy razy a mam ochote na czwarty. Jestem pewna, że jeszcze na długi okres czasu pozostanie moją ulubioną książką. Gorąco polecam :)