piątek, 27 lutego 2015

Kwiaty na poddaszu- Virginia Cleo Andrews

OPIS:

Szczęśliwą z pozoru rodzinę Dollangangerów spotyka tragedia - w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka z czwórką dzieci zostaje bez środków do życia i wraca do swego rodzinnego domu. Niezwykle bogaci rodzice mieszkający w ogromnej posiadłości, wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważają za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zostaje umieszczone na poddaszu, którego nigdy nie opuszcza. Dzieci żyją w ciągłym strachu, a odkrycie, jakiego dokonuje najstarszy brat, stawia rodzeństwo w obliczu nieuniknionej katastrofy.

MOJA OPINIA:

Całą historie poznajemy oczami Cathie, dwunastoletniej dziewczynki, która dopiero wkracza w życie nastolatki. Jej szcześliwe dzieciństwo kończy sie wraz ze śmiercią jej ojca. Ona wraz z rodzeństwem zmuszona jest zamieszkać w domu rodziców swojej matki, którzy są niezwykle religijnymi ludźmi. Dzieci mogą pozostać pod jednym warunkiem. Mają zachowywać sie cicho, nie pokazywać sie nikomu, a już zwłaszcza dziadkowi. Jednym słowem mają udawać, że nie istnieją... Jedynym miejscem do zabawy mają stary, zakurzony strych. Pod żadnym pozorem nie mogą opuszczać tego miejsca. Czy w takich warunkach młodzi ludzie mogą rozwijać sie prawidłowo?

Wyobrażacie sobie, żebyście tak nagle, z dnia na dzień zostali pozbawieni takiego luksusu, jakim jest wolność? Że zostalibyście zamknieci w pokoju, zdani przez całe dni i noce tylko na siebie i swoje rodzeństwo? Oczywiście, że to jest niewyobrażalne! Okropne! Okrutne! Czy istnieje na świecie taka osoba, która zrobiłaby to swoim własnym dzieciom? Moim zdaniem znalazły by sie takie osoby. Ludzie z natury są okrutni, trzeba im dać tylko dogodną okazje.

Jedynym minusem jakiego doszukałam sie w książce jest to, że jest pisana banalnym jezykiem, a rozmowy miedzy bohaterami wyglądały na tak sztuczne! Ale nie wiem, czy to nie zostało tak napisane specjalnie, bo książka była napisana dawno temu, a kiedyś ludzie inaczej rozmawiali, ale nie wydaje mi sie, że to o to chodziło. Po prostu autorka źle dobierała słowa, przez co nie były zbytnio realistycznie. 

Mamy także wątek zakazanej miłości. Chyba nie wyjawiłabym wielkiej tajemnicy mówiąc, że dochodzi tu do kazirodztwa. Wiekszość ludzi, gdyby tylko o tym usłyszała, od razy zaczeliby mówić jakie to okropne i obrzydliwe. Po prostu wiekszość widzi tylko jedną strone medalu. Ludzi mają swoje potrzeby, a że dzieci, którymi byli bohaterowie, gdy zostali zamknieci w wiezieniu połączyło jakieś uczucie, czy można ich za to winić? Gdy dorośli, zaczeło buzować w nich mnóstwo hormonów, a na dodatek nikt im niczego nie tłumaczył! Winą trzeba obarczyć tylko i wyłącznie demoniczną babke, zniedołeżniałego starca, jakim był ich dziadek i matke. Spróbujcie postawić sie na miejscu Cathie i Chrisa, dopiero potem ich ocieniać.

Musze też powiedzieć słowo o okładce, która przyspiesza prace serca, przynajmniej mojego. Widać na niej dom dziadka. W jedym oknie pali sie światło i można zauważyć dwie sylwetki. Sylwetki dzieci. Czy nie macie dreszczy patrząc na to? Wszystko jest takie mroczne ale śliczne! Idealnie oddaje charakter książki. Na pewno siegne po nastepne cześci.


wtorek, 24 lutego 2015

Złodziejka książek- Markus Zusak

OPIS:

Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…

MOJA OPINIA:

Książka ta została napisana w jeden z najbardziej oryginalnych sposobów. Mianowicie narratorem nie jest wcale główna bohaterka, nie jest nim też po prostu zwykła osoba trzecioosobowa.  Jednak z przykrością można stwierdzić, że narrator przez cały czas się objawia, możemy go bliżej poznać w najbardziej przykrych sytuacjach. 
Śmierć jest wbrew wszystkiemu całkiem dobrym gawędziarzem z czarnym poczuciem humoru.

Główną bohaterką książki jest dziewczynka Liesel, która żyje za czasów II wojny światowej, kiedy to panowały ciężkie czasy, zwłaszcza dla osób pochodzenia żydowskiego. Liesel po śmierci swojego brata trafia do przybranej rodziny, której na początku nie chce zaakceptować. Cały czas nękają ją koszmary przeszłości, widok martwych oczu swojego małego braciszka.
Gdy jej przybrany ojciec odnajduje w rzeczach dziewczynki tajemniczą książkę"Podręcznik grabarza", nie zadaje pytań, tylko po prostu zaczyna czytać na głos swojej córce, która odkrywa w tym czasie magiczną moc słów.

 Znajomość z Rudym na początku nie zapowiadała się na nic więcej niż na nienawiść. Ale domysły mogą okazać się błędne. Otóż Liesel i chłopiec z sąsiedztwa, który jest zafascynowany czarnoskórym biegaczem odnajdują wspólny język i szybko stają się najlepszymi przyjaciółmi.
Zdaje się, że dziewczynce od tamtej pory wszystko zaczyna się układać, jednak los był dla niej złośliwy. Wkrótce w jej życiu pojawia się żyd, który ukrywa się przed nazistami. Wkrótce staje się ważną częścią w życiu Liesel.

W książce ukazana jest moc miłości, ale nie namiętnej jak w każdym romansie, tylko niewinna miłość, która jest niczym skrzydła motyla, delikatna i piękna. Ukazana jest wojna, która jest tylko tłem tej historii. Markus Zuzak przedstawił nam lata 30/40 XX w. z zupełnie innej perspektywy. Takiej, w której główną rolę gra pasja. Pasją w tej historii są książki. To właśnie od "Podręcznika grabarza" wszystko się zaczęło i na dzienniku Liesel skończyło. Piękne było to, że nawet w takich momentach jak wojna, niektórym ludziom nadal zależało na tym, zeby móc przeczytać chociaż jedna książkę.

P.S. Śmierć ma na prawdę ciężką robotę.

piątek, 20 lutego 2015

Zostań, jeśli kochasz- Gayle Forman

OPIS:

Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?

Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.

MOJA OPINIA:

Zdajecie sobie sprawe, że życie ludzkie jest przelotne niczym płomień świecy. Zwykły podmuch jest w stanie je zgasić, tak jak zwykły wypadek może na zawsze zamknąć nam oczy. A czy wyobrażacie sobie, żeby w jednym momencie stracić swoje dotychczasowe życie? Czy kiedykolwiek myśleliście o śmierci jak o stary przyjacielu? Otóż Mia zdążyła tak o niej pomyśleć. Przez pare godzin miała mnóstwo czasu do namysłu.

Po raz pierwszy chyba uważam, że film jest lepszy od książki! Pierwsze co mi przeszkadzało jest to, że książka jest ZA KRÓTKA! Ma niespełna 250 stron i lepszym określeniem byłoby:opowiadanie. Akcja toczy sie przez zaledwie jeden dzień. Mia walczy o życie w szpitalu wspominając swoje, życie, które było pełne szcześcia. Miała kochających rodziców, którzy byli marzeniem każdego nastolatka! Miała młodszego braciszka, dla którego była w stanie zrobić wszystko. Miała cudownego chłopaka, który kochał ją bezgranicznie. Miała oddaną przyjaciółke, która nigdy nie opuściłaby jej w potrzebie. I przez jeden krótki moment wszytko trafia szlak.

Ogólnie książka była przyjemna. Przeze mnie została przeczytana w kilka godzin. Ciekawe czy podobałaby mi sie troche bardziej, gdybym przeczytała ją najpierw, a potem obejrzała film? Nie wiem, ale mniejsza z tym. Mimo wszystko z wielką ochotą przeczytałabym drugą cześć, choćby dlatego, żeby poznać dalsze losy Mii. Bardzo jestem ciekawa rozwiniecia tej historii.

środa, 18 lutego 2015

Krąg- Mats Strandberg, Sara B. Elfgren

OPIS:

Małe, otoczone gęstymi lasami miasteczko Engelforts. Sześć dziewcząt właśnie rozpoczęło naukę w liceum. Nic ich ze sobą nie łączy – z wyjątkiem tego, że wszystkie ścigane są przez starodawne zło.
Zaraz po rozpoczęciu pierwszego semestru w szkolnej toalecie znalezione zostaje ciało martwego ucznia. Wszyscy podejrzewają samobójstwo, wszyscy z wyjątkiem tych, którzy znają prawdę.
Pewnej nocy, gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc, dziewczyny spotykają się w parku. Nie wiedzą jak, ani dlaczego się tu znalazły. Odkrywają, że drzemią w nich tajemne moce, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo.
Od tej chwili szkoła staje się dla nich sprawą życia i śmierci – i to dosłownie. Muszą nauczyć się współpracować ze sobą pomimo dzielących je różnic i okiełznać przebudzone w nich moce. Czas ucieka. Coś tajemniczego je nawiedza i jeżeli tego nie odnajdą, nie zniszczą, to coś odnajdzie je...


MOJA OPINIA:

Każdy lubił sobie marzyć, że ma jakieś niezwykłe zdolności, np. latanie,czytanie w myślach, bycie niewidzialnym. Lubiliśmy myśleć, że kiedyś to w sobie odkryjemy i bedziemy superbohaterami, być może walczącymi ze złem. Z wiekiem coraz bardziej traciliśmy nadzieje, aż w końcu całkiem znikneła. Niespodzianka czeka sześć dziewczyn, które w noc czerwonego ksieżyca dowiadują sie o swojej misji, która jest śmiertelnie niebezpieczna. Odkrywają w sobie moce, które od zawsze w nich drzemały, aż w końcu sie przebudziły.

Najtrudniejszą próbą dla dziewczyn była chyba współpraca. Bohaterki pochodziły z całkiem innych środowisk, przez co nie mogły sie porozumieć i cały czas sie kłóciły, a wyraźnie ich ostrzegano, że aby pokonać zło muszą sobie bezgranicznie ufać. Jak widać, nie było to takie proste. Minoo była moją ulubioną bohaterką. Nigdy sie nie wychylała, była tz. szarą myszką. Uczyła sie najlepiej z całej szkoły, zakupy były dla niej czarną magią. Uważała sie za brzydką i podkochiwała sie w nauczycielu matematyki. Ida była szkolną zołzą, która każdemu musiała dogryźć. Rebeka była bardzo przecietną dziewczyną. Chodziła z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, cały czas sie bała, że może go stracić, miała też problemy. Zaburzenia łaknienia. Linnea była dziewczyną emo. Mocny makijaż, własnorecznie uszyte ciuchy, pobłażliwe postrzeganie na świat. Vanessa- szkolna sex bomba, która chodzi ze staszym chlopakiem, który nie może znaleźć pracy. I Anna Karin, która w podstawówce była pośmiewiskiem, a w liceum traktowana jak powietrze. Czy dziewczyny odnajdą wspólny jezyk? Czy wspólnymi siłami pokonają zło?

Zdecydowanie nie można powiedzieć, że książka była nudna, bo działo sie i to dużo.  Pisana jest z perspektywy wszystkich dziewczyn. W pierwszej cześci tej trylogii poznajemy głównie charaktery bohaterek i ich życie prywatne. Autorzy daja nam szanse na zapoznanie sie z nimi i pozwalają wybrać swoją ulubioną postać. Poruszane są różne problemy rodziny, przyjaźni i miłości. Ukazana jest wewnetrzna walka ludzka jak i z siłami zła. Wzbudza także wiele emocji i myśle, że nie na darmo została okrzyknieta bestsellerem.




poniedziałek, 16 lutego 2015

Wybrani- C.J. Daugherty

OPIS:

Gdy wszyscy wokół kłamią, komu zaufasz?
Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana – kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?
Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny? Kim tak naprawdę jest Allie?

MOJA OPINIA:

Wyobrażacie sobie to uczucie, które towarzyszy, dy bliska nam osoba odchodzi? Wraz z nia odchodzi cześć nas, ponieważ ta osoba była w naszym sercu. Potem już nie jesteśmy sobą. To właśnie przydarzyło sie Allie. Jej jedyny brat, który był dla niej jednocześnie najlepszym przyjacielem zniknął bez śladu. Po tym wydarzeniu dziewczyna diametralnie sie zmienia. Czesto sie buntuje, robi wszystkim na złość, a czasami jest nawet lekko agresywna. Co jej rodzice mówią na to zachowanie? Przez jakiś czas przymykali na to oko, ale gdy ich córka została po raz kolejny aresztowana, zdecydowali sie coś z tym zrobić. Moim zdaniem rodzice Allie byli troche nienaturalni i nie mogłam odtworzyć sobie w głowie ich obrazu. Zamiast porozmawiać szczerze z dziewczyną, to żeby pozbyć sie uciążliwego problemu, wysyłają ją do akademika. Jeszcze bardziej bezsensowne było to, że zachowywali sie jakby pogodzili sie ze stratą syna. Miałam takie wrażenie, o ile można w ogóle jakieś mieć po tych krótkich fragmentach, w których rodzice wystepowali, a nie było tego za wiele... Autorka powinna przybliżyć nam postacie rodziców i samego brata.

Cimmeria to elitarna szkoła, głownie dla bogatych dzieciaków, dla takich, których krewni uczyli sie kiedyś w tym miejscu. W takim razie skąd znalazła sie tam Allie? Gdy autorka opisywała mury budynku i zasady w nim panujące, miałam wrażenie, że czytam o Hogwardzie. Dokładnie taki obraz miałam przed oczami. Niby spoko, każdy by chciał sie znaleźć w takim miejscu, ale przecież chwila!... Taka szkoła nie może chyba istnieć na prawde! Moim znaniem autorka popełniła spory błąd tak koloryzując to miesce, bo lepiej, żeby sie miało wrażenie, że jest autentyczne... Wokół szkoły pietrza sie lasy, całkiem niedaleko zdajduje sie jezioro,a nawet zabytkowy cmentarz! Troche nierealne. No za to po prostu daje mały minus książce.

Jak uczniowie przyjmują całkiem nową uczennice? Otóż jak to zwykle bywa, staje sie przez jakiś czas głównym tematem rozmów. Najwieksze zainteresowanie wzbudziła w dwóch mega pociągających chłopakach! (wow, jakie to niesamowite!...) Jeden uchodzi za niedostepnego dla każdej dziewczyny, a drugi para sie złą opinią łamacza serc. Jeden zachowuje sie jak przystało na dżentelmena, jest uprzejmy i w ogóle, a drugi bez przerwy przeszywa ją wzrokiem i czasami zachowuje sie chamsko. Tak, zgadleście... Trójkącik! Allie nie wie, którego wybrać, każdy jest czarujący na swój sposób. Ku mojemu zdziwieniu główna bohaterka nie okazała sie być zwykłą idiotką w sprawach sercowych. Nie flirtowała z obydwoma na raz, nie próbowała wzbudzać u nic zazdrości. Nie rozmyślała cały czas nad swoimi uczuciami, no ale od czasu do czasu jednak jej sie to zdażyło, ale o dziwo nie zepsuło to książki.

Ogólnie rzecz ujmując, ksiażka nie była zła, a nawet można powiedzieć, że była interesująca i z ciekawością czytałam o losach Allie jak i Cimmeri. Wprawdze nie stała sie ona moją ulubioną ksiażką, ale z wielką checią przeczytałabym drugą cześć, a jeśli zainteresowałaby mnie tak jak pierwsza, to i siegne po nastepną. Czemu nie?



środa, 11 lutego 2015

Jeździec miedziany- Paullina Simons

OPIS:

Leningrad, rok 1941.
17-letnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera mówiącego z obcym akcentem.
Zakochuje się w nim ku swemu przerażeniu, gdyż Aleksander jest już obiektem uczuć jej siostry Darii. Miłość jednak nie wybiera - Aleksander odwzajemnia uczucia Tani, ale by nie ranić Darii, bohaterowie przysięgają nigdy nie ujawnić swej miłości. Gdy blokada zacieśnia się i miasto zaczyna głodować, śmierć dosięga rodzinę Mietanowów. Tania szaleje ze strachu - jej ukochany walczy w wojskach próbujących przerwać pierścień blokady... 
Ledwo odetchnie z ulgą, już Aleksander znajdzie się w nowym niebezpieczeństwie, wyjaśni się tajemnica jego akcentu, a bohaterom zagrozi rozłąka... 
Ile jeszcze przejdą, nim los pozwoli im być razem?
I czy okrutna historia w ogóle na to pozwoli?

MOJA OPINIA:

Miłość to uczucie, które towarzyszyło człowiekowi od zawsze. Pojawia sie kiedy najmniej sie tego spodziewamy, kiedy jeszcze nie jesteśmy na nią przygotowani. Jak to sie dzieje, że jesteśmy w stanie dla danej osoby zrobić dosłownie wszystko? Dlaczego nie możemy spać po nocach , ponieważ nasze myśli zajmuje osoba, która zawładneła naszym sercem? Myślimy co ona teraz robi, czy o nas myśli, czy też nie może spać. W którym momencie zdajemy sobie sprawe, że gdyby nas opuściła, nasze życie straci sens? Bohateram, którzy umieliby odpowiedzieć na te pytania są Tatiana i Aleksander. Ci młodzi ludzie zostali poddani próbie. Nawet nie zdawali sobie sprawy, że jedno przejście przez ulice może zmienić całe ich życie. Ich miłość była zakazana. Na drodze do ich szcześcia stało wiele przeszkód. Jedną z nich była siostra Tatiany. Daria uważała, że Aleksander jest jej przeznaczony i to z nim spedzi reszte swojego życia. Była ślepa na wszelkie oznaki uczucia miedzy jej ukochanym a jedyną siostrą. Drugą trudnością była jakże podstepna pani , za którą szli wszyscy młodzi meżczyżni. Wojna. Niemcy zaatakowali Związek Radziecki, kraj naszych bohaterów, co nie pozwalało im nacieszyć sie sobą, ponieważ Aleksander był żołnierzem. Czy młodzi pokonają w końcu złośliwości losu i na ich drodze zabraknie w końcu żadnych przeszkód?

Miłość w czasie wojny to moim zdaniem bardzo odważny temat, na który nie każdy pisarz może sobie pozwolić. Wiadomo, że uczucie miedzy bohaterami w jakiejkolwiek książce można przesłodzić co automatycznie psuje to co sie świetnie zapowiadało. Każdy ma chociaż małe pojecie na temat wojny. Głód, przerażenie, narzucanie czyjejś woli. Ludzie nie myśleli racjonalnie. Ten kto mysli, że jest mu źle w tych czasach, bo mamusia nie chce mu kupić nowej komórki niech przeczyta co sie działo podczas wojny, kiedy bomby spadały na ziemie niczym deszcz dzień w dzień rozrywając ludzkie ciała. Co gorsza człowiek sie do tego przyzwyczajał! Wiec pomyśleć można, że podczas tych strasznych czasów nie było miejsca na miłość, no bo jak można myśleć o czymś tak błahym, gdy śmierć tańczy ci wprost przed nosem? Po przeczytaniu tej książki znam już odpowiedź na to pytanie. O piekniejszej miłości jeszcze nie czytałam. To nie było tak, że Tatiana przez calutki czas myślała o Aleksandrze i nie zwracała uwagi na to co sie dzieje wokół niej, o nie. Nie była samolubna i nie myślała tylko o sobie. Całą siebie mogła poświecić dla ukochanych osób. Może z paru jej wyborób nie byłam zadowolona, ale potem sobie pomyślałam co ja bym zrobiła na jej miejscu?! Przecież nie żyłam w tamtych czasach i możliwe, że nie zawsze bym myślała racjonalnie, a Tatiana miała tylko siedemnaście lat! Z dziewczynki z dnia na dzien musiała stać sie kobietą. To własnie przez te błedy, które były jak najbardziej ludzkie, postać wydawała sie jeszcze bardziej żywa.

Książka jest bardzo długa, a nie było takiej strony gdzie by sie coś nie działo. Nie było po prostu takiego momentu kiedy chciałam ją odłożyć, bo mi sie juz nie chciało czytać. Nie mogłam sie absolutnie od niej oderwać. Przez jakiś czas po prostu nią żyłam. Gdy bohaterowie głodowali, tak sie pochłonełam tą książką, że dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że moge iść coś zjeść, bo moja lodówka w przeciwieństwie do ich jest pełna!
Co sie stanie z Tatianą i Aleksandrem? Byłam całkowicie zahipnotyzowana, głeboko wszystko przeżywałam, jak już wcześniej wspomniałam. Nie wszystkie książki można uznać za poruszające, a ta po prostu tetniła życiem. Książke musicie przeczytać! Musicie!


sobota, 7 lutego 2015

Love, Rosie- Cecelia Ahern

OPIS:

Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym przekonać?

MOJA OPINIA:

Chyba już każdy słyszał o tej poruszającej powieści Cecelii Ahern, która zawładneła sercami płci pieknej. Czytałam przeróżne recenzje tej książki. Niektórym bardzo przeszkadzało to w jakim stylu została napisana, mi to jednak za bardzo nie przeszkadzało, a nawet było miłą odmianą. Uważam nawet, że jakby było "normalnie" napisane, historia stałaby sie jeszcze bardziej banalna. No bo co tu dużo ukrywać... Oryginalnością ta książka nie świeci. Mimo to niektóre momenty były na prawde zaskakujące i mimo, że nie były napisane uczucia bohaterów (tylko trzeba było to wywnioskować po tym co piszą w emailach, sms itp.) można było poznać charaktery poszczególnych postaci i doskonale je sobie wyobrazić. Może niektórym ten sposób pisania diabelnie przeszkadzał, ale mi sie podobał.

Książka nie opowiada tylko o miłości i przyjaźni, ale także o niespełnionych marzeniach, o radościach i smutkach, o zaletach macierzyństwa. Opowiada o zwyczajnej dziewczynie i zwyczajnym chłopaku. Historia Rosie i Alexa mogłaby sie przydarzyć każdemu z nas. Może właśnie dlatego tak mi sie podobała.

Tak na marginesie... Główną role gra jedna z moich ulubionych aktorek Lily Collins! Myśle, że idealnie pasuje do tej roli, chociaż nawet nie miałam okazji obejrzeć tej ekranizacji, ale mam wrażenie, że to bedzie jeden z moich ulubionych filmów!


czwartek, 5 lutego 2015

Cień wiatru- Carlos Ruiz Zafón

OPIS:

W letni świt 1945 roku dziesięcioletni Daniel Sempere zostaje zaprowadzony przez ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca w sercu starej Barcelony, które wtajemniczonym znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie ze zwyczajem Daniel ma wybrać, kierując się właściwie jedynie intuicją, książkę swego życia. Spośród setek tysięcy tomów wybiera nieznaną sobie powieść "Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa. 

Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.

MOJA OPINIA:

Od razu musze napisać, że odkąd przeczytałam tą książke, stała sie jedną z moich ulubionych. Jestem niezmiernie wdzieczna koleżance, która mi ją poleciła. Ta książka ma coś w sobie, jest bardzo nietuzinkowa, idealnie wprowadza w tło tajemniczej i magicznej Barcelony. 
Moim skromnym zdaniem uważam, że bohaterowie są świetnie wykreowani, każdemu można by było napisać osobną, bogatą charakterystyke z licznymi epitetami. Każdy bohater jest inny, mają różne cechy charakteru. Nie wiem jak to możliwe ale dosłownie każdą postać jaka brała udział w wydarzeniach mogłam sobie wyobrazić, nawet jeśli przewineła sie na chwile, żeby po tym nie wrócić. Po prostu była wpleciona  w historie i grała jakąś role. Można także powiedzieć, że nie uważałam nikogo w tej ksiażce za tzw. "tego złego". Każdego lubiłam na swój sposób, każdy bohater miał w sobie to coś. Każdy był równie żywy. Z krwi i kości.

Same wydarzenia były niezwykle zaskakujące. Prawie nigdy nie można było zgadnąć co sie akurat wydarzy. Czy nie tego własnie oczekujemy po dobrej książce? Niebanalnych zdarzeń, o których czytamy z zapartym tchem? Jestem świecie przekonana, że ci co szukają właśnie takich historii, tu sie nie zawiodą.

Samego Daniela poznajemy jako małego chłopca, któremu ojciec powierza tajemnice związaną z książkami, o której wiedzą nieliczni. Młodzieniec traktuje to bardzo poważnie. Gdy ojciec każe mu wybrać jedną książke spośród tysiąca, Daniel wybiera "Cień wiatru" Juliana Craraxa. Wtedy nie wiedział jeszcze, że spotka go tyle przygód i ukrytych tajemnic związanych z tą książką.

To, że pojawiają tu sie wątki miłosne (nie tylko głównego bohatera) dało dużego plusa książce. Poznajemy tu tragiczną historie młodego Caraxa, osób, którego go znały. Z każdą strone coraz bardziej wczuwaliśmy sie w życie Juliana, które nie było usiane różami. Miałam wrażenie, że jestem jedną z bohaterów co nie zdarza sie mi sie zbyt czesto. Ta książka z pewnością zostanie w mojej pamieci na dłużej i z pewnością nie raz i nie dwa do niej wróce. Żałuje tylko jednego... Że nie moge znowu pierwszy raz jej przeczytać i na nowo odkrywać tajemnice, które ta książka w sobie zawierała.






wtorek, 3 lutego 2015

Worek kości- Stephen King

OPIS:

W wieku trzydziestu sześciu lat popularny pisarz, Michael Noonan, traci ukochaną żonę Johannę (Jo), która umiera nagle na parkingu centrum handlowego. Tuż przed śmiercią Jo kupiła domowy test ciążowy, ale Michael nie wiedział, że podejrzewa u siebie ciążę choć oboje długo czekali na dziecko. Gdyby urodziła się im dziewczynka, miała otrzymać imię Kia. Rzeczywiście, Jo była w ciąży, a płód był płci żeńskiej. Jednocześnie Noonan doznaje pisarskiej blokady. Po czterech latach, gnębiony koszmarami, decyduje się stawić im czoła.

MOJA OPINIA:

Zdecydowanie jedna z lepszych książek pana Kinga! Tak samo jak w "Rece mistrza" w niektórych momentach przechodziły mi cary po plecach. Z pewnością "Worek kości" można nazwać horrorem, a samego autora określić mianem "Mistrza grozy" i oczywiście moim ulubionym pisarzem, bo nie ma wątpliwości, że na to zasługuje!

Michael Noonan jest bardzo znanym pisarzem, który po śmierci ukochanej żony Jo i ich nienarodzonego dziecka traci zapał do życia, a gdy siada do komputera, aby coś napisać, dostaje zawrotów głowy, dostaje mdłości i musi szybko zgasić worda, żeby to wszystko mineło. Nikomu nie przyznaje sie o tym, że już nie jest w stanie wykonywać pracy, która kiedyś sprawiała mu tyle przyjemności. Po czterech latach postanawia skończyć z tą monotonią jaką jest jego aktualne życie i przeprowadzić sie do miejsca, gdzie kiedyś co roku spedzał wakacje z żoną. Wcześniej dowiadujemy sie, że co noc głównego bohatera nawiedzają sny, a raczej jeden sen związany z tamtym miejscem.

Gdy już przyjechał na miejsce odkrywa, że wszystko jest takie jakie było w jego koszmarach! Już zanim wszedł do swojego starego/nowego domu zaczynają dziać sie niewyjaśnione rzeczy, których bał sie nawet ten dorosły meżczyzna! Z biegiem czasu Michael odkrywa coraz bardziej mroczniejsze historie, które mrożą krew w żyłach, nawet czytelnika, który jest zamiłowanym i wymagającym miłośnikiem horrorów.

Zauważyłam w książkach Stephena Kinga pewny schemat. Pierwsze ok. 100 stron jego książek ma tak, że zalatują lekko nudą. Ale później akcja rozgrywa sie w zawrotnym tempie i po prostu nie można sie od niej oderwać, a kiedy kończymy daną książke, jej bohaterowie wbrew nam samym zagnieździły sie głeboko w naszym umyśle i nie możemy sie od nich uwolnić. Taką książką jest właśnie "Worek kości", której bohaterowie i sama akcja zostały stworzone, aby zrobić zamet w głowach czytelników, i który na długo pozostanie aż do... kolejnej przeczytanej książki Stephena Kinga!